Nie wiem jak wam ale mi ten film strasznie przypomina powieść Dostojewskiego...ma w sobie coś-oddziaływuje na widza, meczy go w prowadza w niepokojący stan miedzy snem a jawą. Mistrzostwo! no i jeszcze ten Pacino..!
Rzeczywiście przypomina postać Pacina trochę Rodiona.
to ten kilmat...miasto na jawie, chć wydaje się snem, roztarki bohatera dotyczące zbrodni, nieodwracalnie zbliżająca się kara..