Temat poruszający, ale zrealizowanie go w konwencji kina familijnego było - moim zdaniem - błędem. Aktorstwo dzieci raczej słabe (poza głównym bohaterem), co oczywiście nie jest ich winą, lecz osób odpowiedzialnych za obsadę. Zarzuty o antypolskość filmu stawiane przez niektórych użytkowników Filmwebu są absurdalne, choć faktycznie byłoby dobrze przypomnieć (uzmysłowić?) młodszej międzynarodowej widowni, kto był odpowiedzialny za sytuację, w jakiej znalazł się bohater opowieści. Porównując film z "Europa, Europa", który porusza podobny temat, muszę stwierdzić, że obraz Agnieszki Holland ogląda się o wiele lepiej.
Przy okazji ostrzegam przed oglądaniem filmu w wersji wydanej przez Burdę. Brak w niej polskich tłumaczeń długich dialogów prowadzonych przez bohaterów filmu w językach niemieckim i jidysz.