Bo film bardzo dobry, ale niedostrzegany tak jak "hiciory" od Tarantino.
Ja dopiero obejrzeć zamiar mam Big Lebowskiego jednak nie wydaje mi się żeby film ten był aż tak niesamowicie niedoceniany, ludzie na forach internetowych non-stop walą cytatami z tego filmu, a krytycy filmowi w przeróżnych recenzjach ciągle nawiązują do "jednej z lepszych ról Bridgissa" zresztą spójrz na to jak wysoką ocenę ma ten film przy jakiej ilości głosów ;) wydaje mi się że pomimo braku nazwiska "Tarantino" na plakacie "Lebowski" daje radę.
Oczywiście, jest to film w pewien sposób znany wśród kinomanów. Ale nie bił on takich rekordów popularności jak fimy Tarantino - mimo iż jest nagrany w podobnym stylu i nawet grał Steve Buscemi - ulubeniec Tarantino.
Cóż, Skazani na Shawshank także na początku okazał się finansową klapą, jednak z czasem zyskał szacunek wśród kinomanów i przez wielu został okrzyknięty "Najlepszym filmem wszechczasów" I wydaje mi się że podobnie jest z Lebowskim. Sam jestem świeżo po seansie (dosłownie w tej chwili odkładam DvD na półkę) i film mi się zajebiście podobał (końcówka troszkę mniej, jednak nie była na tyle irytująca żeby popsuć mi film) i aż sam się sobie dziwię że dopiero teraz się tym filmem zainteresowałem, nie mniej jednak rozumiem twoje poirytowanie faktem że film ten znany jest raczej tylko wśród bardziej hardkorowych kinomanów podczas gdy jest to lepiej zrealizowany film al'a Tarantino niż parę ostatnich filmów Quentina.
Tak swoją drogą, znasz może jeszcze tego typu filmy ? Coś al'a : Wściekłe Psy/Pulp Fiction/Jackie Brown/Big Lebowski ?