wlasnie go wczoraj w tv widzialem po raz kolejny... i znowu tak samo na mnie zadzialal, ze prawie sie przy niektorych scenach poplakalem.... jakos zawsze mnie wzrosza.. za to go lubie
bardzo fajny filmik- prawie do konca nie wiadomozo "ze to ogrodnik zabil ;)" tylko ciekawe czy na kocu zostali ze soba czy zerwali- ostatnia sceny- whitney spiewa, farmer kogos ochrania- nic nam wiecej o ich zwiazku nie moiwa
Mdla opowiesc, jak to piekna i bogata, a zarazem nieszczesliwa (a jakze) kobieta odnajduje szczesci w obieciach faceta. Mdle i naginane.
Swego czasu to był mój ulubiony film....(do tej pory uważam go za ciekawego), ale od momentu kiedy Houston przyjechała do Polski pewnego pięknego dnia na koncert....przestałam lubić wszystko co znią związane.... Słuchając "J will allways love you" wyobrażam sobie,że to nie ona to śpiewa,choć to trudne....
Poprostu...
W. Houston lepiej nie będę wspominał, natomiast K. Costner bardzo przekonujący. Film całkiem niezły, pomysł na scenariusz też, tylko ta Houston...
Po kilku tego typu filmach, każdy kolejny jest taki sam. Jak dla mnie to ten film niezbyt się wyróżnia z tłumu.
Film jest wyjatkowy, a to za sprawą cudownej gry Kevina i Whitney, i jeszcze cudowniejszej muzyki. To taki wyciskacz łez ale zrobiony w dobrym stylu. GORĄCO POLECAM.
W bożonarodzeniowy wieczór telewizja pokazała melodramat i zarazem thriller - film "Bodyguard" Micka Jacksona. Hollywoodzki przemysł filmowy zawsze dążył do tego, aby produkować jak najwięcej takich filmów - prostych i perfekcyjnych pod względem fabuły. Tym razem rzemieślnicy z Hollywood stworzyli romans przystojnego...
więcejMelodramat jako gatunek jakoś mi ni podchodzi z paroma wyjątkami, do których zalicza się "Bodyguard". Wiedżma z Houston udowodniła że oprócz śpiewki potrafi także zagrać a Costner jest klasą sam dla siebie. Jeden z najlepiej umuzykalnionych filmów.
Fajny film, zabójczo przystojny Kevin Costner piękna Whitney i jej piosenki.Gdy oglądałm go pierwszy raz to bardzo mi się podobał a póżniej już za każdym razem kiedy go oglądałam to już mniej.Ten film poprostu potrafi się znudzić.
bardzo mi sie podobał ten film ogladałąm go juz pare razy bardzo lubie Whitney i moze dlatego ale był świetny :)
moge go ogladac i ogladac( co nie jest trudne, bo jak zauwazyl ponk leci dosyc czesto w telewizji) i nigdy mi sie nie nudz. milaos muzyka i kevin costner, tyle wystarczy aby zrobic fajny film, moze nie wybitny, ale nikt chyba nie oczekuje od twego typu filmow aby byly wybitne, polecam kazdemu
Film ogólnie mówiąc fajny. Whitney wykazała się niezłym talentem aktorskim.... I do tego ta muzyka ! Oglądałam ten film setki razy i powoli mi się nudzi, ale jest spox.
Całkiem udany debiut aktorski Whitney Houston! Oczywiście na pierwszym planie jest jednak Kevin Costner, ale w sumie Whitney też wypadła bardzo dobrze... Film może nie jest "powalający z nóg" ale dość ciekawy i przyjemnie się go ogląda!
Jaki Whitney miała wtedy jeszcze piękny głos! A teraz...nie zaśpiewałaby już TAK "I'll always love you"...
Możecie w wiele wątpić i w wielu nie ufać. Możecie wiele nie akceptować i wiele uwielbiać. To co jest scenariuszem stanęło pomiędzy dwojgiem ludzi. Nie mówię o filmie, lecz o moim zyciu. Kto bardziej wiarygodnie mógł to czuć jak ten kto musiał odejść choć kochał. Kto widzi swoje życie przez pryzmat filmu ten albo jest...
więcej