''Cholera to najnudniejszy film jaki w życiu widziałem'' miał powiedzieć jeden producent.Podczas swej pierwszej premiery film wzbudził raczej negatywne emocje,głównie ze względu na scenę finałową.Krytykowano sposób ukazania pary bezwzględnych-przecież-gangste rów.Z tym wszystkim do lamusa.Dziś się takich filmów nie kręci i dlatego tym bardziej się docenia się ''Bonnie i Clyde'a'' dziś.Pomimo wszystkich minusów(może rzeczywiście dłuży się?) jest to przykład niezwykle sprawnego połączenia schematu kina drogi z filmem sensacyjnym i gangsterskim.Poza tym nawet dziś,3 lat po premierze wciąż bije z niego ta świeżość,która zapewne w największym stopniu przesądziła o jego sukcesie.Niezwykle wyraziści główni bohaterowie-Beatty i Dunaway w niemal życiowych rolach(Dunaway-jeszcze 'Sieć' i 'Arizona dream').I ostatnia sprawa : formułka romantycznej legendy jaka otacza Bonnie i Clyde'a-wykreowanych na ''zakochanych w sobie po uszy bandziorów o złotych sercach''.Chwytliwe.I trzeba przyznać,że wciąż łapie za serce.