Przepiękny, rewelacyjnie zagrany, film o dojrzewaniu (nie tylko Masona, ale również jego rodziców). Pewnie trzeba mieć 30+ lat żeby docenić jego piękno. Ten film nie opowiada żadnej wielkiej historii i nie niesie jakiegoś wielkiego przesłania, ale gra na emocjach jak mało który.