zamiast pociagnac historie Maysona jako fotografa z przygodami to oni jakies przemyslenia z kolka coolers
egzystencjalny, mówi się. to taka twoja nazwa na to, co ci się w twojej subiektywnej opinii nie podoba czy coś czego nie rozumiesz? <pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadać>
Jack bedziesz mial(a) tyle lat ze bedziesz musial(a) zarabiac na rodzine (jak np. ich matka) to wtedy zrozumiesz ze te przemyslenia Maysona to jakies bzdety, a na razie ciesz sie swoboda!
Przede wszystkim zostaw w spokoju kwestię mojego wieku, bo akurat nie zgadłeś, więc bazuj raczej na prawdziwych informacjach - wróżbitą nie jesteś.
Zdziwiony jesteś, że bzdety? Mason to smarkacz. Ten film z założenia miał opowiadać o nim i o jego dorastaniu oraz o tym co dzieje się w jego głowie, a nie o całej rodzinie. Oni byli tłem i ewentualnie podpowiedzią na pytanie "dlaczego?" Każdy (może nie każdy, ale zdecydowanie większość) w tym wieku ma pstro w głowie. Może i ty miałeś. Nie wiem, bo akurat nie zamierzam zgadywać w odróżnieniu od ciebie.
Dokladnie, mialem pstro i robilem co chcialem! A odnosnie fimu, wedlug mnie pierwsza czesc fajna a druga ciekawa juz tylko dla smarkaczy jakim ja kiedys tez bylem.
Film miał opowiadać o rozwoju młodego chłopaka i wchodzeniu w dorosłość, o tym też opowiadał, więc "po mojemu", produkcja się udała. Ja w jego wieku byłam górą problemów i patrząc na to z perspektywy czasu dziwię się, że rodzice nie wyrzucili mnie w końcu z domu. Teraz widzę to inaczej. Ty też inaczej postrzegasz szczeniackie zachowania. Taka kolej rzeczy, dorastamy i chyba po prostu z niektórych zachowań też rezygnujemy. Film skończył się bodajże na (około) osiemnastce Masona. Naprawdę nie widzę powodów, żeby oczekiwać dojrzałych przemyśleń z jego strony.
Wlaczylem film wlasnie dlatego ze chcialem sobie przypomniec mily czas dorastania, stad oczekiwalem szczeniecych (ale ciekawych) a nie doroslych zachowan. Bardzo podobala mi sie pierwsza czesc filmu, ale w drugiej zamiast ekscytujacych przygod glownego bohatera (a filmowcy moga tu jeszcze bardziej poszalec niz to jest w zyciu) dostalem ciagle przemyslenia i stekanie Maysona (troche mozna ale nie do przesady), i dlatego sie zawiodlem. Oprocz przemyslen nastaloatkowie maja tez ciekawe i pelne przygod zycie, a tutaj tego brak, ot co.