Wspomniana się znarowiła i nie chce już dawać cennego mleka. Ponadto Bridget, podobnie jak Kidman w "Babygirl", myśli tylko o seksie, co jak na panie w tym statecznym wieku jest co najmniej niestosowne.
Zellweger "gra" mimiką robiąc dziubki, tylko wtedy jej twarz wyraża jakieś emocje. W żadnym razie nie jest to komedia, ostrzegam!
Chciałem wyjść z kina przed napisami początkowymi po obejrzeniu jakiś 8 minut.
Jedyny motyw do oglądania filmu to upicie się w ciemności będąc anonimowym a jednocześnie wśród tych 20 osób...
Brakowało mi takiego filmu. Lekki, zwiewny i przyjemny. Daje potężnego kopa nostalgii bo są wielkie gacie, krótka spódniczka, pidżama i wszystkie postacie które pojawiły się wcześniej. Ma kilka wad, ale dowozi do tego stopnia że wychodzisz z kina z łzą w oku bo to już koniec, to ostatni rozdział w xyciu bridget. To...
jestem w szoku jak bardzo podobał mi się film.
pamiętam wyraźnie moment gdy kilka lat temu wyczytałam że wówczas za kilka tygodni premiera trzeciego tomu bestsellerowej serii Helen Fielding i jaki wstrząs przeżyłam dowiadując się z synopsis że pan Darcy umiera a cała fabuła książki będzie skupiać się na Bridget...