Jak koleś ktory pucuje ściany może być zdolniejszy od całego uniwerku???Bez jaj panowie...tani dramat mejd in Amerika i nic wiecej nie wiem czym tu sie tak zachwycać jedynie Minnie Driver mi się podobala bo to bardzo piękna aktorka i przyjemnie na niej oczko zawiesić...
Co za idiotyzm.
Jak dla mnie film jest świetny.
"Tani dramat mejd in America".
Ciekawe, bo w ulubionych filmach masz "Szklaną Pułapkę", film, który idealnie nadaje sie do zakwalfikowania go do "tania sensacja mejd in America".
Śmieszny jesteś.
Poza tym, jeśli Twoi ulubieni aktorzy to m.in. Tori Spelling, Mel Gibson, Eva Longoria i Bruce Willis, to naprawde się nie dziwie, że nie doceniłeś tego filmu.
Widocznie jeszcze do niego nie dorosłeś.
Chwileczkę. Nie wrzucaj Mela Gibsona do jednego worka z Longorią i Spelling - serialowe aktoreczki (w głównej mierze) i świetny (z niektórych filmów) Mel?
Nie...to się nie łączy...Przypomnij sobie "Braveheart'a", albo "Bunt na Bounty", "Wiecznie młodego" bądź nawet dobrego "Mavericka". Ja wiem, to dlatego, że myślisz o "Zabójczej broni", ok może i tanie sensacyjne amerykańkie ale nie takie złe. Choć te, które wymieniłam wcześniej zasługują na pamięć o nich (szczególnie "Braveheart").
Co do reszty się zgadzam;)
Pozdrawiam
Ten film jest bajką , taką niby ekranizacją "american dream" .
Niby miał być życiowy , ale trochę to takie naciągane i mocno widealizowane się stało ; przy tej przesłodzonej muzyce Danny'ego Elfmana można po prostu odnieśc wrażenie że mamy do czynienia z jakims nieudolnym filmem familijnym gdzie zagubiony i samotny chłopak z nizin i zagubiony , samotny i rozpijaczony psychiatra - wdowiec nawiązują nić porozumienia . Co tu oryginalnego ? - gra aktorów sztuczna , bez wyrazu i emocji , Matt Damon w furii wygląda jeszcze śmieszniej niż Andrzej Lepper opowiadający słynną anegdotkę o prostytutce .
Robin Williams - znów ten cholerny półgłówkowaty inteligent . I znowuż taka rola - jeden wielki schemat .
Ben Affleck - rola cwaniak i twardziela , ale trochę tak śmiesznie wypadł . Ogólnie śmieszne było tylko to jak się z Caseyem Affleckiem wyzywali .
BigKahunaBurger jesteś jednym z największych idiotów na tym portalu sądząc po wszystkich twoich wypowiedziach i nicku... Podniecasz się Pulp Fiction bo fajnie przeklinają weź zrób coś dla każdego i nie loguj się już tutaj... Oglądaj komercyjne szajsy dalej.
Buahaha... mocny jesteś
Wszyscy jadą z tobą jak ze ścierwem, a Ty się chwalisz ile to tu nie siedzisz... i jak daleko nie zaszedłeś. Posiadłeś mnóstwo wolnego czasu, (przecież ludzie którzy daleko zaszli mają mnóstwo wolnego czasu, chyba nikogo to nie dziwi) a czas przeznaczasz na różnorakie fascynujące hobby min. na prowadzenie bzdurnego bloga na filmwebie (mmm to takie męskie) - laski na to lecą... ups!! Nie lecą?? To już wiadomo skąd ten nadmiar czasu i to ciągłe siedzenie... ręka cie czasem nie boli?
To ja ci coś w sekrecie mądrego powiem "więcej pokory Misiu ...to dalej w życiu zajdziesz"
A ja nie lubię tego filmu, na prawdę. Oczywiście sam w sobie jest świetny - scenariusz, aktorstwo, wykonanie, itd,itp... Ale... za każdym razem gdy go oglądam, nie mogę oprzeć się wrażeniu,że jest to film do mnie. Do mnie i do każdego z nas z osobna! Bo pytanie, które dziwnym trafem pojawia mi się w głowie w trakcie jego seansu brzmi: "A co TY zrobiłeś by wykorzystać swoje zdolności i talenty?". Czy nie jest tak, że wielu z nas ucieka do prostszej,mało skomplikowanej pracy tylko dlatego by uniknąć wysiłku i nerwów związanych z wykorzystaniem własnych zdolności w sposób maksymalny?
Dlatego właśnie nie lubię tego filmu - bo przez niego czuję się winnym...
process ---> dokładnie ;)
..podobnie jak ostatnia kwestia wymawiana przez kolesia w "Wanted" z Angeliną J.
Cholera ludziska chłopak był wybitnie inteligentny, ale również oczytany wolne chwilę spędzał nie tylko na bijatykach i chlaniu. Czytał książki miał również dużą wiedzę historyczną i nie tylko. MilesQuaritch a tymi postami to się pogrążasz coraz bardziej w moich oczach. A jak nie lubisz takich filmów jak ty to napisałeś "schematycznych" to po co je oglądać nigdy tego nie zrozumiem... no comment
MilesQuaritch puk puk jest tam kto w tej pustaczanej łepetynie???? Tak sobie czytam te twoje wypociny i się zastanawiam czy to jest na serio bo nie mogę pojąć jak można być tak ograniconym!!! To chyba jednak prowokacja.
Wg mnie filmik ok:) ma przesłanie, a nie jak jakieś produkcje "na siłę" z piłą motorową w tle... każdy ma prawo oceniać film w jaki sposób chce. Odczuć i refleksji po jego obejrzeniu nie zabraknie (mi bynajmniej nie zabrakło), natomiast jeżeli sie komuś nie podobał no cóż są gusta i guściki, ale uważam że ideą tego portalu jest dzielenie się opiniami i odczuciami z oglądanych filmów, a nie atakowanie innych którzy mają inne "doznania" niż my. Niestety nie każdy ma wpojone pewne zasady nadzwyczaj prosto pojmowanej "kultury osobistej" co wynika z niektórych powyższych wypowiedzi użytkowników...
"jedynie Minnie Driver mi się podobala bo to bardzo piękna aktorka i przyjemnie na niej oczko zawiesić..."- no tak teraz wiadomo dlaczego nie podobał ci się film, bo go po 1) nie oglądałeś z uwagą po 2) nie ogladasz filmów po to, żeby zobaczyć, nasycić się kinem, ale żeby poptrzeć na pół nagie dziewczyny, a jeśli przypadkiem trafisz na taki film, gdzie nikt się nie rozbiera i nie ma obscenicznych ujeć to w twoim rozumieniu film by do bani...
Tak takich krytyków nam trzeba <LOL>
Marniutka,żałosna prowokacja.Poczytaj trochę na temat ludzi z wrodzonym geniuszem,zanim pier*olniesz coś równie durnego.
to nie była żadna prowokacja... po prostu z Twojej wypowiedzi tak wynika i tyle...
Po za tym nie trzeba czytać na temat ludzi z wrodzonym geniuszem, żeby obejrzeć taki film...
w filmie jest mowa o niejakim hinduskim matematyku sirinivasa ramanjuan czy jakoś tak, poczytaj trochę o nim i zastanów się jeszcze raz czy sprzatacz może by mądrzejszy od profesorów
Zwykłemu człowiekowi ciężko jest zrozumieć geniusza. Człowiekowi, który dorastał w normalnych warunkach, ciężko zrozumieć ograniczenia psychologiczne kogoś, kto wychowywał się w warunkach ekstremalnych. Gdybyś trochę znał ludzi ze świata nauki wiedziałbyś, że bardzo często rekrutują się oni z grona ludzi z jakimś problemem. To jest kompensacja, która występuje dość często. Buntownik z wyboru jest bardziej prawdziwy niż Ci się zdaje.
słaba prowokacja, przeczytaj coś o "Srinivasa Ramanujan" a potem dopiero jojcz;)(co nie zmienia faktu iz film ma swoje słabizny)
A co mnie obchodzi historia jakiegoś ciołka ze sraczką na środku czoła ? Dla mnie film był i tak bzdurny . Nie zrozumiałem filmu ? Tego filmu nie można zrozumieć bo sam twórca chyba nie wiedział o czym on ma być .
Will - zwykły idiota , bo zamiast wyrwać się dzięki swojemu talentowi z robotniczego dołka uparcie opluwa ręce które chcą mu pomóc ( niby że więc był taki cool bo utożsamiał się ze swoimi robolskimi korzeniami ) . Sory , to już dla mnie za wiele ...
Jesteście idiotami jeżeli ten film wydaje się do was przemawiać i brzmieć wiarygodnie...
Jednak jesteś zbyt ograniczony umysłowo, nawet nie starasz się zrozumiec postępowania głównego bohatera. Mówisz tylko o tym co ty byś zrobił, ale ty przecież nie jesteś na jego miejscu.
No to załóżmy że jestem . Jestem Willem . I wbrew zdrowej logice chcę nadal tkwić w robolskim Bostonie zamiast brać oferty pracy , jakie się na mnie sypią - z rządu czy na uniwerku . Pracy cholernie dobrze płatnej , za którą mógłbym kupić porządne mieszkanie i lepszy ( niekoniecznie wypasiony ) samochód . Zamiast tarabanić się rzęchem z kumplami . Ale nie - jestem super , wole swoją cuchnącą zagracona norę a do pracy jeźdzę tramwajem jak ostatni frajer . Aha pracy - czyli wywalania gruzu na budowie . Uau - suuper .
Teraz widzisz ? Tak zachowuje się ktoś przy niezdrowych zmysłach , normalna osoba już dawno by zwinęła manele i sp...alała z takiego syfu jaki prowadził Hunting . Gdyby tylko miała szansę , jaka otwierała się przed tym idiotą Huntingiem .
Ale nie - jak to u Jankesów bywa , musi być odrobina taniego sentymentalizmu i plastikowego przywiązania .
A ty się podniecasz , i dajesz punkt temu "dziełu" bo ( 1 ) film dostał Oskara za scenariusz , ( 2 )którego napisały dwa plastikowe hollywoodzkie ciołki , o których można mieć niezdrowe wyobrażenie że są parą . Zgadłem? Bezkrytyczny , kretyński odbiorca .
Panie MQ, a kto twierdzi, że Will był człowiekiem o zupełnie zdrowych
zmysłach? Większość geniuszy wykazuje odchylenia od normy. Poczytaj trochę
historie wybitnych umysłów, może skłonią Cię do jakiejś refleksji.
Przykład z życia. Rosyjski matematyk Grigorij Perelman odrzucił kilka dni
temu milion dolarów nagrody za rozwiązanie jednego z problemów milenijnych.
Jest on prawdopodobnie najgenialniejszym współczesnym matematykiem i milion
dolców mógłby również lekko zarobić w 4 lata pracując np. dla NSA. On
jednak jest od kilku lat bezrobotny, mieszka w ciasnym mieszkaniu w
Petersburgu, wg jego sąsiadów pełnym karaluchów, i wygląda jak ostatni żul.
I co? to też uznasz za tani i sentymentalny wymysł hollywoodzkich
scenarzystów?
Kilka lat temu a nie dni, ta wiadomość jest stara jak internet, ale któryś portal dopiero teraz sobie to przypomniał, a ty zapewne teraz to przeczytałeś. Ale mniejsza z tym. Ten portal to chyba deser czy coś.
Kilka lat temu odrzucił medal Fieldsa, nagrodę milenijną przyznano mu 18
marca, a odrzucił ją wczoraj. Bądź łaskaw sprawdzić dwukrotnie zanim
zarzucisz komuś pomyłkę.
http://www.dailymail.co.uk/news/worldnews/article-1259863/Worlds-cleverest-
man-turns-1million-prize-solving-mathematics-greatest-puzzles.html
Chłopczyku, Will nie chciał się wyrwać z tego bagna, bo przez zniszczone dzieciństwo ciągle odczuwał brak akceptacji i czuł się niepotrzebny. Miał lęk przed opuszczeniem. Niestety film nie jest bajkowy, bo problem głównego bohatera jest obecnie bardzo powszechny wśród współczesnej młodzieży z patologicznych rodzin i nawet nie tylko takich:)))
Używasz cytatów, które posłyszałeś od jakiś recenzentów i teraz próbujesz je pochwycić i popisać się swoją "wysoką inteligencją", niestety nie udaje ci się. Po pierwsze twoje zdanie o Jankesach może i jest prawdą, ale nie pasuje do mowy filmu. Co ma amerykański sentymentalizm do postaci zbuntowanego chłopca z zepsutej rodziny? Co to tylko w Ameryce chłopcy mają takie problemy? Rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz pełno takich osób.
Ale mózg. Przecież geniusz chłopaka był tłumaczony właśnie przez cały film! Np. w tej rozmowie dwóch psorków w kawiarni o chłopcu, który nigdy na oczy nie widział podręcznika do matematyki, a tak ni stąd ni zowąd rozwiązał jakieś mega trudne zadanie ( czy jakoś tak ). A przesłanie filmu też nie jest takie trudne , żeby tego nie zczaić i uważać całość za " tani dramat mejd in America".
Młody chłopak geniusz, nic sobie nie robi ze swojej inteligencji i jest cynicznie nastawiony do świata tratatata po czym nagle, abrakadabra poznaje człowieka, który mu mówi, że nie, to nie jest dobre, mówiąc o miłości cytować Szekspira, a o wojnie... kogośtam. To trzeba przeżyć.
Film baaardzo mi się podobał 9/10. Po obejrzeniu nabrałam sympatii do Damona i Afflecka, że coś takiego napisali, nigdy bym nie pomyślała. ;]
Pozdrawiam
BigKahuna - Twoje posty to rozpaczliwy krzyk samotnego, zakompleksionego, bezradnego dziecka! Tyle jadu...brrrr. Współczuję Ci bardzo. Gąszcz problemów, jakie nosisz w sobie to dopiero horror! Nie musi tak być - podejmij leczenie u psychoterapeuty, a jeśli się powiedzie - zrozumiesz, co mam na myśli. Na forum ludzie dzielą się swoimi wrażeniami (te z definicji są subiektywne), a dyskusja to nie obrzucanie się obraźliwymi epitetami. Jeżeli chcesz ocenić coś, to używaj sensownych argumentów, a jeśli ich nie znajdujesz - daj ocenę uwarunkowaną odczuciami. Używając sformułowań typu: "ograniczony burak", "debilna bajka" itd. nie wystawiasz cenzurki na temat, a jedynie sobie... Dla jasności dodam, że fatalną.
Akurat dziś Ty sprowokowałeś mnie do napisania powyższego lecz gwoli sprawiedliwości - ten komentarz dotyczy wielu (smutne) użytkowników FW, i nie tylko. Sorki, że wypowiedziałam się nie na temat, ale to było silniejsze ode mnie.
Pozdrawiam!
PS. Dotąd jedynie czytałam FilmWeb, nigdy tu nie pisałam i nie jestem zarejestrowana. Skorzystałam z loginu mojego faceta, więc zaznaczam, że wyraziłam tylko moje zdanie. Proszę nie wyciągać wobec niego konsekwencji i nie słać mu soczystych wiązanek :D, bo jedynie ja jestem odpowiedzialna za ten post.
Bobixx ten film jest naiwny . Nie wiem czym kierowało się Hollywood dając mu statuetkę w 97 r. ale stwierdzam że motyw przedstawiony na filmie jest tak bajkowy , że w prawdziwym życiu nie do pomyślenia ...Idealizm Gusa Van Santa jest tak plastikowo - cukierkowy , że aż się boję myśleć ...
Wierz Mi ... Ja lekarza nie potrzebuję ... Życie Ci to potwierdzi ;D
Pozdrawiam i pomimo wszystko ... Pokój Siostro
"ale stwierdzam że motyw przedstawiony na filmie jest tak bajkowy , że w prawdziwym życiu nie do pomyślenia"
Geniusze pokroju głównego bohatera to w życiu prawdziwa rzadkość, wspominałem Ci już w tym poście postać Ramanjuana (by może geniusz matematyczny o największym potencjale, który nie do końca został wykorzystany ze względu na jego wczesną śmierć) i gdyby nie Hardy nikt naprawdę by o nim nie usłyszał. Są też przykłady ludzi o pamięci fotograficznej, o których tez nikt by nie usłyszał gdyby ktoś nie zauważył że osoba ta nosząc skrzynki z rybami, jednym spojrzeniem przeczytała gazeta w którą była owinięta ryba (nie podam Ci kto to był konkretnie, pamiętam tylko ze był to Rosjanin lub Ukrainiec). A ile jest jeszcze takich przypadków, nie wiadomo. Wszyscy oni byli biedni podobnie jak Will który miał trudne dzieciństwo.
Albo nasz matematyk Banach genialny samouk, o jego istnieniu tez byś się nie dowiedział ,gdyby pewnego popołudnia siedząc w kawiarni nie przyłączył się do żarliwej rozmowy wykładowców z Uniwersytetu Lwowskiego. Kolejny Einstein teorię względności wymyślił wynudzając się za biurkiem urzędu patentowego.
Twoje stwierdzenie jest wiec chybione i wynika tylko z twojej niewiedzy, takie historie w życiu się zdarzają. I co Ci przeszkadza że Hoolywood lubi takie rzadkie ( i nierzadkie) opowieści.
MilesQuaritch ----> widzisz dlatego nie jesteś psychologiem, a już tym bardziej psychoterapeutą.
Ze względu na inne wychowanie masz zupełnie inne myślenie i ewidentnie widać, że nie potrafisz zrozumieć (w tym przypadku) cynizmu kogoś, kto był maltretowany jako dziecko.
Stwierdzasz, że główny bohater nie postępował racjonalnie bo powinien wyjechać, zarobić itp itd... typowe myślenie kogoś, dla kogo postępowanie inne niż jego wyobrażenie - śmieszy i jest niedorzeczne...
Nie martw się, większość ludzi myśli podobnie.. dlatego nie wszyscy są psychologami lub psychoterapeutami
w sumie to po twojemu to wszystkie filmy sa beznadziejne bo zawsze cos sie w nich znajdzie cos nierealnego
"Jak koleś ktory pucuje ściany może być zdolniejszy od całego uniwerku???Bez jaj panowie..."
http://www.onet.tv/bezrobotny-geniusz-nie-chce-miliona,6436777,1,klip.html# Nie wiem czy coś można dopisać :] bo wszystko tłumaczy
Ja tam bym wolał żeby w tym filmie było więcej takich scen jak ta http://www.youtube.com/watch?v=MZ70hbvaPdU
Wypowiem się i ja, jako że to mój ulubiony film, autor tematu ewidentnie nie rozumie o czym film jest stąd takie głupie pytanie. Film jest skierowany do osób z pewnym doświadczeniem emocjonalnym, posiadających pewną wrażliwość, dla ludzi którzy tego nie mają ten film rzeczywiście może być o pucowaniu kibli czy ścian. Może być nudny bo nie ma akcji, raptem raz się biją. Buntownik z wyboru to film skierowany do grupy young adults zatem będąc w gimnazjum nie ma czego szukać w tym filmie. Pozdrawiam, dla mnie jeden z lepszych życiowych filmów, realistyczny i mądry. Osobiście bardzo lubię tutaj grę Williamsa, on świetnie nadaje się do takich ról. Pozdrawiam napinaczy i resztę.
Melzar jestem w gimnazjum i powiem Ci że ja wolę tego typu filmy niż jakiś Rambo, który roz********** 109809809809 przeciwnika.
Jak koleś żyjący w 21 wieku, z dostępem do internetu oraz wielu innych źródeł informacji może być głupszy od całego filmwebu ?
Gratuluję inteligencji! Widać filmy typu "Buntownik z wyboru" to nie twoja sala. Otóż zmiłuje się i ci po krótko wytłumaczę. Chłopak z niezwykłymi zdolnościami mentalnymi, oraz niskim poczuciem wartości i brakiem ambicji zostaje w końcu zauważony, co mu pomaga. A dlaczego jest taki? Otóż inteligencje nabył w pobliskiej bibliotece, gdzie chętnie chodził, ale nie miał ochoty wybierać się na uniwerek. Dlaczego? Miał trudne dzieciństwo: ojciec pijak, który go bił, matka się nim nie interesowała, od początku towarzyszyło mu poczucie braku wsparcia. Czuł, że jego życie nie ma sensu, że nikomu nie jest potrzebny. Dobrze, że powstają takie filmy, tylko co zrobić z faktem, że większość społeczeństwa jest "za głupia" na ich zrozumienie.
Może sie czepiam ale:
"ci po krótko wytłumaczę" - bez komentarza
"zdolnościami mentalnym" - wiesz co to jest mentalność ?
" poczuciem wartości" - wartości czego ?
"Otóż inteligencje nabył w pobliskiej bibliotece" - może to prowokacja? To brzmi trochę jak by sie jakiejs choroby nabawił. Inteligencja to sprawność umysłowa, nie można jej nabyć w bibliotece
"większość społeczeństwa jest "za głupia" na ich zrozumienie" - człowiek głupi to ten, który nie zdaje sobie sprawy, ze jest głupi.
Koleś czas spędza na budowie, w pubie, włócząc się po miescie. Kiedy niby zdobywa wiedzę ?
Znam wielu inteligentnych ludzi. Są błyskotliwi, potrafią szybko rozwiązywać konkretne problemy. Jednak wiedzę muszą zdobywać jak wszyscy.
"Proponuje poczytać o Stefanie Banach." Urodził sie w rodzinie o tradycji muzycznej, od dziecka zajmowal się muzyką. Pierwsze poważne kompozycje powstały gdy miał 23lata. Wiec pewnie miał z 15 lat doświadczenia.
A tu mamy przypadek menela o wyjątkowych zdolnościach intelektualnych.
Film byłyby wiarygodny gdyby nasz bohater zaczął zaginać naukowców po poświęceniu 5lat na ostrą naukę/studiowanie i praktyczne wykorzystanie matematyki. A tak film jest tylko bajką. Ale bajki tez moga być piękne :)