Szczerze mówiąc miałam dosyć mieszane uczucia do "Burzy". Bez bicia przyznam że nie czytałam pierwowzoru, ale i bez znajomości sztuki można stwierdzić że film jest kontrowersyjny. Faktycznie- efekty specjalne atakują z każdego kadru...Ale byłam na to przygotowana przez lekturę opinii na Filmwebie. I chyba to jest najważniejsze. Przygotowanie. Ponieważ kiedy już zaakceptowałam tą falę efektów specjalnych przyjmując, ze taka jest po prostu konwencja ...dostałam całkiem ciekawy efekt;).
Główne plusy "Burzy" w moim odbiorze stanowiły z lekka mistyczny klimat oraz to przekombinowane, aczkolwiek oryginalne podejście do tematu. Z sporą sympatia będę również wspominać charakteryzacje postaci. No i te rozległe, surowe kadry pustkowi usłanych kamieniami - ładnie komponowały się z muzyką podkreślając klimat całości.
Mimo to łatwo mi zrozumieć dużą liczbę rozczarowanych widzów . Zgaduję, że sporą ich liczbę stanowią osoby które podchodziły do filmu myśląc o nim w kategorii ekranizacji Szekspira. Ale może się mylę.
Podsumowując, po dłuższej chwili namysłu mogę stwierdzić że całkiem mi się "Burza" podobała. Jako coś nowego,ot eksperymentalne podejście do tematu;)