Jestem pod wrażeniem... scenariusz przesiąknięty jest genialnymi tekstami ;)typu
‘drób rozrywkowy na sadzawce w łazienkach’
'Ach ty minogo z małym łebkiem za wieczną ondulacje szarpana…'
....:D
Jeżeli jakimś cudem uda Ci się zdobyć, to polecam zbiór felietonów Stefana Wiecheckiego "Dryndą przez Kierbedzia" - takich odzywek są tam setki.
Wiecha ksiazek i felietonow jest duzo.
Gwary warszawskiej i warszawiakow prawdziwych co raz mniej.
Jakby byla i byli to by niektorzy tu ludzie wiedzieli ze genialne teskty i odzywki
to nie wymysl Wiecha ale gwara warszawska przed jak i po wojennej warszawy.
Wiech byl reporterem sadowym i lawnikiem w sprawach kryminalnych.
Pisywal dla Expressu Wieczornego stad znajomosc tematu.
Sama gwara nasiaknieta jest grypsera wiezienna i jezykiem kupieckiem zydowskim.
To tyle w temacie.