Chyba nie za bardzo przemawia do mnie tego typu komedia, a już z pewnością nie postać
Konstantego Aniołka, ani tym bardziej Sabcia. Może trzeba być Warszawiakiem, żeby to
przypadło do gustu? Albo otrzeć się o tamte czasy? Przyznać jednak trzeba, że jak to w starych
filmach bywa, gra aktorska jest przecudna! :)
I ta gwara! U mnie w domu mówiło się podobnie (gdyż ta w filmie jest oczywiście przerysowana na potrzeby książki, potem filmu). Jestem warszawianką i tak, ten film do mnie przemówił głównie dlatego. Nie wiem jak odbierają go mieszkańcy innych miast ;) Dla mnie film jest bliski bo jest "w moim klimacie", dlatego nie potrafie go ocenić obiektywnie :)
faktycznie dialogi i warszawska gwara są najmocniejszą wg mnie stroną filmu. Bo akcja bez polotu, długo, długo nic, jakiś fajny dialog i znowu nuda.