Captain America: Pierwsze starcie
Captain America: The First Avenger
2011
Masakra. Tak maksymalny padluch, że przecierałem patrzałki ze zdziwienia, kiedy pomyślałem o
tych aktorach którzy decydują się wystąpić w czymś takim. Qrwa czy oni nie czytali scenariusza
przed produkcją. Nawet wdzięk Hayley Atwell nie był w stanie złagodzić ciosu zadanego przez to
coś. Podczas wręczania nagród...
czy ten huderlawy koles ktory pozniej staje sie ameryka to ten sam aktor?jesli tak to sie zastanawiam czy najpierw go odchudzili a pozniej przypakowali czy to efekty komputerowe
Potrzeba takich filmów, i wzorców, mimo że to fikcja.
A tutaj mój alog o bliźniaczym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=dCNcBE3zzAg
prócz MROCZNEGO RYCERZA moim zdaniem.... Są nawet zabawne teksty przy których można się lekko uśmiechnąc, zobaczymy co przyniesie nam 2 część
jeśli ktoś oczekuje dobrego kina akcji sci-fi to nie zawiedzie się, choć można by wycisnąć trochę więcej z tego tematu (Avengers są ciut lepsi).
Może mi się wydaje, ale dla mnie to wyglądało na przejście Bifrost'u . A może z 2 strony po prostu go ''rozerwało''?? Może mnie ktoś oświeci :D .
Film o niczym i bezsensu , oglądając go miałem wrażenie że oglądam dwa złączone ze
sobą filmy z gatunków wojenny i SF, brakuje jeszcze efektu 3D który jest ostanio "hitem"
a bylby gniotem wszechczasów, to tyle w temacie.
Obejrzałem ten FIlm wczoraj i doszłem do wniąsku że straciłem tylko czas -,- dla czego moji drodzy otóż dzięki niesamowitej Historyjki w której Palant zmienia się w Żołnierza i ratuje Amerykę przed Hitlerem i złym Pomarańczowym Ogrem 6/10 choć nie zasługuje nawet na 0
Mam takie pytanko.
Czy końcówka filmu była robiona pod Avengers gdzie captain america się znalazł w
nowoczesnym świecie czy to był przypadek ? a może tak było też w komiksie(nie czytałem)
Jak myślicie ?
Uwaga, będzie to subiektywna opinia. Subiektywna!
Film miałki, nudny i źle zagrany. Fabuła słaba, dialogi jeszcze gorsze, podniosła amerykańska muzyka grająca gdzieś w tle, gdy Kapitan biegał, doprowadziła mnie kilka razy do śmiechu, pasowała jak pięść do oka. Wizualnie słabo. Nie trzyma się to kupy. Bohaterowie...
Amerykański badziew połączony z amerykańskim, żenującym humorem mógł w porywach osiągnąć 3/10. Ja wiem że to tylko film o super bohaterach i nie można się po nim spodziewać kina wysokich lotów. Ale już kilka produkcji poświęconych tej tematyce udowodniło, że dla chcącego nic trudnego.
...ale tu mi jakoś zabrakło klimatu. Pierwsza godzina nudnawa. Daję 6/10 choć to i tak nieco
zawyżona ocena.
Jak dla mnie niestety totalna klapa i porażka..........:-/
ale ludzie mają różne gusta więc niejednemu się spodoba
