Moim zdaniem tak jak w tytule powinien otrzymać nagrodę Oscara w celu zwrócenia uwagi na to jak bardzo wykorzystano artystów tworzących obraz tego filmu. 80 zł za scenę prostą w porywach do 300 zł za scenę złożoną - pamiętając, że to nie są pojedyncze obrazy a cały ciąg setek i tysięcy tychże sprawia, że chciałoby się krzyczeć z bezsilności. W tym kontekście szokującym jest jak wysokie oceny otrzymuje ten film.
Pod pewnymi względami jestem w stanie porównać go do serii filmów "Bumfights", które pod wieloma względami stoją na poziomie wyższym od ogólnie znanych Hollywoodzkich produkcji ale cena tego jest skrajnie wysoka i powiedzieć, że nieakceptowalna to jakby nic nie powiedzieć -> cała seria opiera się na wykorzystaniu osób w kryzysie bezdomności i podobnych. Wykorzystanie oznacza wykorzystanie w sensie dosłownym a nie tylko artystycznym. Podobnie mamy w komentowanym filmie. Tylko wykorzystani żeby nie powiedzieć w...ani zostali nie bohaterzy a artyści właśnie.
Cześć, skąd masz dokładnie informacje? Słyszałam tylko plotki na temat tego jak rzeczywiście wyglądała praca artystów, a chętnie przeczytałbym coś konkretnego na ten temat
Heej, w moim przypadku można określić podobnie. Twitter Kasi Witerscheim oraz fb Karola Prochackiego. Jarek Malicki dodatkowo wspominał, że to nie pierwszy raz bo przy wcześniejszym filmie tych twórców było podobnie
Aha, Karol Prochacki, który nawet przy filmie nie pracował do czego się sam przyznaje. xd Po czym w jego ostatnim poscie na Facebooku wyszlo, ze on nawet nie wiedzial
jak film powstawal. Poczekam na wiecej info, ale wiarygodnym zrodlem to on jednak nie jest.