Skrajnie prawicowy, uciskowy patriarchat zniewolił silną i niezależną dziewczynę, która promowała otwarte związki. Według nowej definicji gwałtu, Jagna wcale się nie uprawiała nierządu - tylko pół wsi ją po prostu gwałciło. Na koniec następuje lincz przez barbarzyńską hołotę, ale w ostatnim ujęciu Jagna wstaje z kolan i staje się jeszcze silniejsza!
Od strony zabiegu artystycznego - ciężko się to ogląda; po 5 minutach następuje oczopląs. To co mnie razi najbardziej - literacka polszczyzna bohaterów, a każdy ma dykcję Czubówny. Piękne makijaże, paznokcie prosto od manicurzystki - realizmu zero.
Ale mogę rozumieć zachwyty osób, które chcą na siłę zakłamywać rzeczywistość i historię. Ten film nijak ma się do książki bo odwraca wszystko do góry nogami.