Chciwość
Margin Call
2011
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Jak w temacie. Plejada znanych nazwisk ale w rezultacie niewiarygodny gniot. Film wygląda na produkt sponsorowany przez np. GS. W "Krachu" nie bawią się przynajmniej w wybielanie banków inwestycyjnych ale pokazują psychologię rynku.
Zawsze będzie problem wygranych i frajerów..tłustych kotów i głodnych psów. Pieniądz to tylko wymyślona karteczka z obrazkiem, abyśmy nie zaczęli się zabijać o jedzenie..
ocenił(a) film na 6
Kryzys to wytwór rządu amerykańskiego a nie wallstreet. Bush puścił ustawe króra
gwarantowała bankom bailout wzamian za to by banki dawały wszystkim kredyty
mieszkaniowe. Nie dajcie się manipulować !!!!
Nie zawiodłem się ani trochę. Obejrzałem od deski do deski i ani przez moment mnie nie nudziło.
Wszelako zdaję sobie sprawę, że - ze względu na tematykę filmu - nie wypada mi go rekomendować szerokiemu ogółowi.
Co prawda bohaterowie filmu kilkakrotnie proszą innych bohaterów by ci mówili wyłącznie in plain English...
...przede wszystkim wybitna gra aktorska. Dobrze zobrazowany schemat krachu, inna sprawa, że przedstawiono tutaj właściwie wszystkich jako ofiary. Na pewno warty obejrzenia, najlepiej w rozumnym towarzystwie, choćby dla samej dyskusji, jaka rozpętuje się po filmie.
Kurdę, znakomita obsada, fajnie zrealizowany film, ale fabuła? Film dla ludzi z branży, mimo
ze nie jestem jakimś przygłupem, mało co zrozumiałem. Wielkie halo o jakieś akcję, później
decyzja o sprzedaży, sprzedaż, i koniec. No super. No i co z tego? Nawet nie pokazali
konsekwencji, tego całego...
Przegadany, ale mądrze i treściwie, nie o bzdurach ale o temacie ważnym dla filmu. Dobrze
zagrany, poważnie, bez zbędnych komicznych zagrań.
MARGIN CALL (CHCIWOŚC) to bodaj jeden z njaciekawszych i najbardziej przegranych filmów mijającego sezonu. Obraz J.C. Chandora mimo świetnego scenariusza, niezwykle aktualnego tematu i doborowej obsady wypadł z "oskarowego wyścigu" i nie zdobędzie już żadnych zanczących wyróżnień.
CHCIWOŚC to film ukazujący...
Bardzo dobry film, i nie koniecznie trzeba się na tym znać, moim zdaniem temat świetnie wyłożony na tace. Polecam widzom którzy chcą obejrzeć coś innego niż kolejny film na jedno kopyto dla mas.
... niezłym ekonomii albo mieć łeb jak sklep do pojęcia o czym oni mówili..dla tych co się na tym znają film pewnie był super...
Wszyscy grają tu jak w transie. Zjawiskowa Demi Moore, ale też Kevin Spacey, Jeremy Irons, Stanley Tucci, Paul Bettany, Simon Baker. Jakby rozgrywali partię o swe własne życie.
Przypomina się "Glengary Glenn Ross".
Fascynujący aktorski pojedynek.
Nudny i mdły, nic się nie dzieje. Zwalniają ludzi, zbierają ludzi o 2 nocy na konferencję, żeby pogadać o upadłości i dalszych krokach, sprzedają to co mają, a co już jest bezwartościowe, gadka szefa o tym że tak trzeba było i bywało już wcześniej... Pies zdycha... Tragedia.
kapitalizm to inwestowanie, praca, bogacenie się w warunkach wolnego rynku... to jest zdrowe. jednak destrukcja światowych finansów pokazuje, że wszystko jest zdeformowane,
Bohaterzy tego filmu doszli do wniosku, że można bogacić się wielokrotnie szybciej, niz wskazuje na to środowisko wytwarzania i odpowiedniki...
Nie macie może w pewnym momencie głupiej, ale uzasadnionej nadziei, że Kevin Spacey zamieni się ponownie w Johna Doe i zacznie wycinać istotne narządy kilku zbyt zadowolonym z siebie członkom zarządu i pisać ich krwią CHCIWOŚĆ? Dobór aktora czasem zupełnie niecelowo wywołuje całkiem ciekawe skutki u widza ;)
PS...
Film, fabuła, scenariusz jest ciężki jak uderzenie młotem kowalskim w łeb, jednak jednocześnie prosty i banalny. Koniec końców scenariusz nadzwyczajnie skomplikowany nie jest i na kolana nie powala, ot, firmowe sprawy się sypią więc trzeba za pomocą sprytnych i niezbyt uczciwych moralnie zagrywek wyciągnąć z trupa ile...
więcej