Zdajecie sobie sprawę że powtarzając te łgarstwa o nim, robicie poprostu, jak to powiedział nasz minister, laskę Amerykańcom?
Che to bohater, tylko USA, wielka finansjera i ich kundelki mogą go nienawidzić. Zwykły szary człowiek nienawidząc Che jest poprostu debilem, bo staje po stronie po stronie tych dla których jest tylko niewolnikiem.
Najpierw prowokacja, a potem za konsekwencje swojej prowokacji, atakowanie i stawianie w złym świetle osoby, która tej prowokacji jest ofiarą. Muszę przyznać, mało ciekawy z ciebie typ.
Nic dodać, nic ująć. W większości na Che ujadają idioci którzy nie mają kompletnie pojęcia o rewolucji kubańskiej i historii tamtych rejonów.
Możesz mieć rację, że większość ludzi nigdy nie zagłębiała się w tą historię. Mimo braku bardziej szczegółowej wiedzy na ten temat większość jak to ich nazywasz "idiotów" ma rację. Obrońcami tego mordercy są głównie niedojrzałe lumpy, którym marzy się jakaś "rewolucja" i ignorują niewygodne szczegóły historyczne z życia tego bandyty. Nic w sumie dziwnego, wszak historia to nauka, a marksiści nauką się brzydzą.
Typowe myślenie jedenastoletniego korwinisty. Che Guevara jak zabijał to tylko złych ludzi więc tako sam z niego typ mordercy jak z wszystkich Polaków którzy zabijali nazistów. A bandytą na pewno nie był tylko bohaterem. Też jak widać nie masz nawet za grosz pojęcia o życiorysie Che.
Zarzucasz mi myślenie jedenastolatka, jeszcze wyjazd z tym korwinem (xD), a potem piszesz sam jak dziecko: "Che Guevara jak zabijał to tylko złych ludzi". Jestem pewien, że nie przeczytałeś nic ponad to co napisali na wikipedii, a jego bohaterstwo to tylko twoje pobożne życzenie i ignorowanie faktów.
Josif Ławriecki "Ernesto Che Guevara" i "Che Guevara" Jon Lee Andersona. I o ile pierwszej jako ignorant mógłbyś z miejsca zarzucić stronniczość bo jest z ZSRR (a jako ignorant zapewne nie wiesz, że stosunki Che z ZSRR były dosyć chłodne) o tyle autorem drugiej książki jest jankes, reporter śledczy piszący dla “The New Yorkera”, który relacjonował wydarzenia z terenów wojennych Irlandii, Afganistanu, Iraku, Iranu, Syrii, Izraela, Ugandy, Libanu, Somalii, Sudanu, Mali, Libii i Salwadoru. I muszę przyznać, że biografia tego drugiego jest naprawdę dobra, rzetelna, oparta na faktach i co najważniejsze dobrze się czyta.
Przeczytałeś Andersona i nadal twierdzisz, że to był bohater? Czyli potwierdza się, że ignorujesz niewygodne fragmenty. Polecam dołożyć Jorge Castaneda i tym razem przyjąć na klatę jakim Guevara był człowiekiem. Może nie czyta się najprzyjemniej, ale wg mnie warto.
Absolutnie tak uważam. Zdaję sobie sprawę, że zabił sporo osób, ale to była wojna, a na wojnie się zabija. Żołnierze AK też zabijali nazistów i ich kolaborantów i bardzo dobrze. Che Guevara nie dokonywał zbrodni wojennych, nie pacyfikował wsi, nie gwałcił jak dajmy na to żołnierze wyklęci. Zabijał wyłącznie żołnierzy, szpiclów i sabotażystów co w warunkach wojny jest niestety powszechne.
Szkoda,ze nie urodziles sie w czasach rewolucji.Ta ponoc "pozera swoje dzieci".Moze wtedy bylbys pozyteczny.Np.jako nawoz?
Szkoda że ty nie urodziłeś się w XIX wieku, będąć bosonogim pastuchem cudzego bydła, albo robotnikiem traktowanym jak niewolnik i wyrzucanym na śmietnik gdy już nie będzie przydatna, to inaczej byś śpiewał o kapitalistycznym zwyrodnialstwie.
Pożyteczny idiota to raczej szary obywatel który wspiera anty-społeczny globalny korpo-kapitalizm wymuszany na całym świcie przez USA, z czym walczył właśnie Che.
"Pozytecznymi idiotami" nazywal Stalin zachodnich intelektualistow zachwyconych sowieckim komunizmem,i robiacych mu przede wszystkim na zachodzie Europy dobra propagande.Ucz sie historii!
Nie Stalin a Lenin i jak już nie on tak mówił tylko anty-komunistyczna propaganda kłamliwie mu te słowa przypisała.