Do filmu wciśnięto wiele stereotypów o Polakach - SPOILER!!
wieczne kłótnie w rodzinie, w tym dotyczące przeciwstawnych obozów politycznych (konflikt dwóch starszych braci); Matka Polka z dwójką dzieci, która ogarnia wszystko, bo mąż wyjechał i za to go nienawidzi (vide modlitwa dzieci); najmłodszy syn - utracjusz, który w pijackim zmuleniu wiesza się na drzewie; obrotny konkubent córki dorabiający się na "bezcłowym" handelku; panna z dzieckiem, ktora wyrwala się matce spod klosza, więc ojcem jest romantyczny bohater dla pensjonarek (opozycjonista PRLu); ksiądz solidarnościowiec; Zomowcy proste chłopaki oderwane od pługa kolędy znają..itd.itp. A to wszystko łączy i zbiera do kupy Matka (oczywiście katoliczka), która miała męża despote?/pijaka? i jej zyciowym celem jest łączyć skonfliktowaną rodzinę nawet kosztem prawdy (te kłamstewka w imię dobra wyższego jakim jest rodzina). Akcja dzieje się wartko, chyba każdy Polak w tych stereotypach znajdzie jakieś podobieństwo do własnego domowego podwórka. W realnym życiu te ww wypadki wcale jednak nie są śmieszne, a wielokrotnie rodziny rozbijały na wiele lat przynosząc nieszczęście i ból, więc pozornie film jako komedia tak naprawdę jest dramatem - rodziny tej tu konkretnej i każdej, która coś takiego doświadczyła. Wiodącym tematem jest tu chrzest, ale tak naprawdę to pokazuje, że dla Polaków rodzina to wartość najwyższa - dla Matki, ale też i dla reszty, co widać w sytuacji zagrożenia z zewnątrz (zjednoczenie rodziny w kontrze do palujacych Zomowców). Te wszystkie dramaty poszczególnych osób można pokazać na serio lub - jak tu w filmie: gorzko uśmiechając się z absurdów jakie towarzyszą tym dramatom. I to w pewnym sensie pozwala na łagodniejsze, trochę przez palce, trochę z pogodzeniem się z sytuacją spojrzenie na to co boli - taka jest nasza rodzina Polska, z tradycją katolicką, ale ponad tradycją jest nasza już daleka od katolicyzmu zawziętość, kłótliwość i rodzina jako świętość. Można na to pomstować, można się na to nie godzić, ale może jak trochę potraktujemy z wyrozumiałością tą naszą polskość z wadami trudnymi do wykorzenienia, to może będzie lżej żyć, łatwiej znaleźć też i te pozytywne cechy, które są w Polakach?