Nasi filmowcy widzą dwie drogi (jakieś 90%) --> polska komedia romantyczna albo rozwałka dylematów psychologicznych narodu na przykładzie małej grupy. Tu mamy klasyczny przykład tej drugiej ścieżki. Jak ktoś dojrzy wielkość, głębię, przekaz ten jest koneser a jak kogoś zmęczy to cienias. Jestem cieniasem. Wciąż mam nadzieję, że powstanie coś na ocenę min. 9 w innej kategorii niż powyższe.