Byłem sceptycznie nastawiony do tego filmu ale zaskoczyłem się i to bardzo pozytywnie. Jest do jeden z dwóch filmów z całej serii do których chętnie wrócę (oczywiście drugim jest pierwsza część). Film mógłby bazować wyłącznie na nostalgii i oczywiście to robi ale bardzo subtelnie. Na duży plus zasługuje ukazanie zmian jakie zaszły w świecie przez tyle lat. Jednak najlepsze są tutaj relacje międzyludzkie Rockiego z młodym Creedem i Creeda z jego dzieczyną. Sama walka też ukazana bardzo dobrze, do końca nie było wiadomo jak się skończy. Ogólnie uważam, że klimat został lekko zmieniony ale podtrzymany. Z rzeczy, które mi się nie podobały to te wykresy ze statystykami zawodników, według mnie kompletnie nie pasowały. Mam też pytanie bez odpowiedzi, dlaczego nie chcieli szkolić Adonisa w klubie jego ojca ?