Nie wydaje ci się to jest widalizowanie robotników i kolejna martrrologioa Polskiego narodu
Jest to bardzo dobry film o masakrze dokonanej przez komunistów na polskich robotnikach. Żaden z tych oprawców nie poniósł jakiejkolwiek odpowiedzialności za dokonane zbrodnie. Ba, nadal otrzymują bardzo wysokie emerytury i śmieją się w twarz swoim ofiarom.
...i wam, urzyteczni głupcy.(@antyk97 nie burz się, broń boże nie do ciebie) Już wykorzenili z was patriotyzm. "Gratuluję" i czekam aż wyjedziecie. Przecież w Polsce nic nie ma, to zaścianek UE ;)
przepraszam, mój proces myślowy wymagał by ode mnie zbyt wiele stukania w klawisze, czasami mi się nie chce :P chociaż bardzo lubię sobie postukać.
wybacz,ale mój proces myślowy wymagałby ode mnie zbyt dużo stukania w klawisze a czasami mi się nie chce. chociaz bardzo lubię sobie postukać
W którym roku się urodziliście oboje? Mniemam, że nie wymordowano wam ojców w stoczni? Nie zesłano w głąb polski? A może mieliście w rodzinie panów od 'brudnej roboty' którzy pobierają teraz sowite emeryturki za wybicie tylu niewinnych ludzi?
No, ta - toć wszyscy, którzy nie psioczą na komunę , na pewno mieli w rodzinie ormowcow, esbekow albo "betony" partyjne . Kto ze stoczni - teraz z nim na ołtarze !
Czy ty wiesz co piszesz? Jaruzelski to przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Gomułka był sekretarzem i zwierzchnikiem Moskwy w Polsce. Ten film nie jedt polityczny tylko dokumentalno-historyczny.
doedukuj się choćby z wikipedii:
Wojciech Jaruzelski nadzorował także tłumienie wystąpień robotników w czasie wydarzeń grudnia 1970 na Wybrzeżu, piastował wówczas stanowisko Ministra Obrony Narodowej. Z tego powodu zarzucano mu współodpowiedzialność za krwawe wydarzenia, które miały wtedy miejsce. Jaruzelski twierdził, iż rozkaz strzelania do robotników zapadł w najwyższym kierownictwie PZPR, do którego, jako zastępca członka Biura Politycznego KC PZPR, on wtedy nie należał i nie ponosi odpowiedzialności za to, co się stało.
Nie protestował przeciwko decyzji o użyciu broni wobec demonstrantów[9], która zapadła na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR 15 grudnia w Warszawie (był na nim obecny). Zdaniem krytyków gen. Jaruzelskiego, brak jego sprzeciwu i jednomyślność decyzyjna innych członków narady wskazują, iż w rzeczywistości decyzja o użyciu broni zapadła kolegialnie[9], zatem gen. Jaruzelski ponosi za tę decyzję współodpowiedzialność.
Nie jest to żadna propaganda. Film jest zupełnie wyprany z przekazu, poza tym, że ZOMO było złe i biło ludzi. Jakikolwiek ludzki wymiar mają tu tylko postaci członków partii, ale to kilka krótkich scen, pozbawionych odważniejszego wniosku. Reszta filmu wygląda bardziej jak rekonstrukcja historyczna, z perspektywy zwykłego robotnika. Nie jest to naprawdę film, który zakłamuje cokolwiek. Jest tak neutralny, że aż nudny.
Jeśli nie byłaś to się nie wypowiadaj. Ten film to fabularyzowany dokument tak naprawdę. Pokazuje co robili ludzie, jakie były nastroje. On nie ma nic wspólnego z polityką. Ja daję mu z czystym sumieniem 9, choćby za to, że nawet grupa licealistów na sali kinowej była cicho przez cały pokaz. A co do formy to wpleciono dużo autentycznych materiałów, tak filmowych jak i komunikaty przekazywane między jednostkami wojska.
@ horenheb - jak czytam taki komantarz to sam nie wiem czy smiać sie czy płakać - Film jest rekonstrukcją wydarzeń z grudnia 70 roku z perspektywy rodziny, która w sposób przypadkowy, stała się ofiarą zbrodniczego, lewicowego systemu, Systemu w którym lewica była siłą przewodnią i lewica odpowiadała za wszystkie ofiary tamtaj masakry. Ludzie lewicy bronią do tej pory ludzi którzy ciągle żyją a odpowiadają za zbrodnie okresy komunizmu (Kiszczak, Jaruzelski i inni). Dlatego jeśli uważasz ten film za prawicowe brednie, tylko dlatego, że mówi o prawdziwych wydarzeniach i odsłania kulicy "wielkiej wspaniałej lewicy" - to nie polecam ci tego filmu. Nie będzie ci się podobał. Na pewno nie...
To pytanie powinno być chyba skierowane do założycielki wątku, biorąc pod uwagę, że odpowiadał zaledwie na post ograniczający się do nazwania filmu "propagandowym gównem", "prostaczku".
dokładnie tak - prawicowe, propagandowe gówno. nijak zagrane, dramatycznie napisane, biało-czarne. strata czasu.
Do wszystkich uważających ten film za propagandowe gówno... Sami jesteście "stratą czasu"... Widać, że nic nie wiecie o własnym kraju, o historii, o cierpieniu i o poświeceniu. Dla was ten film to kolejna próba zrobienia kasy na kinematografii, kolejna szmira w polskich kinach.. Dla mnie to okno na kawałek historii, dzięki któremu łatwiej mi jest pojąć wiele spraw. To film (może z kilkoma niedociągnięciami), który każdy powinien obejrzeć, powinien być wyświetlany w szkołach... Bo to jest historia tego co było i kawałek tego co dzieje się teraz na świecie.. tylko że wtedy stała tam władza, a dziś stoją korporacje.
To nie jest film dla głupich ludzi, dlatego Wam, którzy uważają że zmarnowaliby nań czas nie polecam... Polecam go zaś tym którzy mają rewolucję w sercach, którym rodzice opowiadali to co się tam działo... tym którzy w jakimś stopniu kochają życie i wiedzą jaką ma ono cenę. Bo to je fikcja... ten film to nie wymyślony scenariusz, ale prawda... To wszystko wydarzyło się naprawdę... (chociaż nie zginęło 45 ludzi, ale o wiele wiele więcej).... tak właśnie władza traktowała swoich obywateli... i tak wciąż wielu ludzi cierpi na całym świecie.
Wiśniewski(prawdziwa postać Godlewski) miał 18 lat wtedy a ja sie pytam gdzie byli wtedy rodzice, że nie pilnowali synka
to kolejna prowokacja czy zwykła ignorancja? ofiarami pacyfikacji ukazanej w filmie byli głównie bezbronni robotnicy, którzy przyszli do pracy. gdzie są twoi rodzice gdy wypisujesz głupoty na forum?
Zbigniew Godlewski był pracownikiem stoczni Gdynia, a feralnego dnia jak co dzień dojeżdżał do pracy z Elbląga. Jego rodzice czekali na niego jak co dzień w domu - na szczęśliwy powrót dorosłego syna z pracy. Widać, że jesteś ropuszczonym bękartem neostrady. Zamiast pisać brednie, ucz sie na klasówkę chłopczyku!
''Widać, że jesteś ropuszczonym bękartem neostrady. ''
Lepiej bym tego nie ujął. Przykro czytać posty niektórych osób w tym temacie. Jak to powiedział śp. Stanisław Lem ''Nie sądziłem że w Polsce jest tylu głupców, dopóki nie wszedłem na internet''. (wypowiedź przytoczona przez mnie nie jest wiernym odzwierciedleniem słów, jednak chodziło mi i przekaz. Piszę bo stado baranów zaraz będzie się czepiać).
A ja nie oceniam wydarzeń, tylko pytam się, czy FILM to PRAWICOWE GÓWNO. Bo chyba nie muszę tłumaczyć mechanizmów propagandowych - akurat badaniem tego zajmuję się na studiach i jestem ciekawa jaki był FAKTYCZNY CEL nakręcenia takiego FILMU.
No to ja Ci powiem jaki był cel nakrecenia filmu.
W odroznieniu od, jak Ty to nazywasz "prawicowych gówien" typu "Generał Nil", film Krauzego miał obiektywnie pokazac wydarzenia z 1970r. Gdyby był "prawicowym gownem" obejrzelibysmy generała W.J. jako szefa MON, towarzyszy Kociołka, Tuczapskiego i jeszcze TW Bolka, pomagajacego SBkom w identyfikacji prowodyrow zamieszek. Brak wspomnianych faktow moznaby nawet uznac za lewicowosc "gowna", ale to juz inna sprawa.
Moim zdaniem celem filmu było mozliwie jak najbardziej obiektywne pokazanie faktow w formie ciekawszej niz ględzenie starego belfra na lekcji historii. Adresatem "Czarnego Czwartku" jest głownie młodziez, ktora nie ma bladego pojecia o historii, głownie najnowszej. To dla nich powstał ten film.
pewnie wieczorowa socjologia albo stosunki miedzynarodowe hahaha. wez kiedys siadz na fotelu i urodz w swoim plytkim rozumie mysl "po co ja w ogole studiuje? sloma w butow nie wyjdzie i tak!"
Kmiot z wioski wyjdzie, wiocha z kmiota nigdy. ;) UJ to bardzo dobra uczelnia, która może w ostatnim czasie się opuściła - nie kształci jednak zaplutego lewicowego robactwa, które ostatnimi czasy rozpełzło się tu i ówdzie. Oczywiście niemożliwym jest, by wykładowca nie ujawniał przynajmniej częściowo swojego światopoglądu, jednak nawet starsi profesorkowie z masą wspomnień po różnej maści instytutach badań nad marksizmem mają więcej ogłady, niż agresywna dzicz z tragiczną przeszłością wylewająca swoje żale w internecie. Nie ma się czym tak naprawdę przejmować.
lepsze prawicowe gówno niż lewicowe ścierwo. oczywiście nie dla ciebie, wyłączam dzieci kacyków z obiegu.
"Generał Nil" to film najbardziej prawicowy jaki kiedykolwiek ogladałem. Wszystko podane na tacy, zeby czasem widz nieosmielił sie uzyc mozgu, dialogi bezposrednio wskazujace tych dobrych i tych złych, a postacie wrecz czarno-białe jak w wenezuelskiej telenoweli.
Podsumowujac seans propagandowy, a nie film. Bardziej stronniczy niz "Fabryka Zła".
Widziałem i niestety jest to prawicowe, propagandowe gówno. A scena, w której koleś rozpina kurtkę i krzycz: "to strzelaj do polaka" to jedna z bardziej żałosnych scen polskiej kinematografii.
zgadzam sie. nie widziałem bardziej żałosnej sceny filmowej.
obrońcy prawicy (^^), zadajcie sobie pytanie: czy robotnicy zachowywali się rzeczywiście w taki sposób jak przedstawiono to na filmie? nie trzeba być lewakiem ani wyznawcą kaczyzmu aby odpowiedzieć, że nie, bo byli normalnymi ludżmi którzy zastali taką rzeczywistość i próbowali ją zmienić, nie zaś rozdzierającymi szaty Rejtanami.
komentując film, proponuję, aby wypowiadać się o filmie a nie o przekonaniach politycznych poszczególnych komentujących, ponieważ to do niczego innego nie prowadzi prócz wzajemnego obrażania. a film rzeczywiście jest SŁABY, i trzeba to powiedzieć głośno. został stworzony z czysto komercyjnego celu, a nie po to by miał się podobać.
a dlaczego uważacie, że film jest płaski i żałosny?
Bo o "propagandzie" sie wypowiadac nie bede - bo zadnej tu nie ma. Dlaczego w tym kraju nie mozna nakrecic filmu o historii ludzi ktorzy zyja? Bo zawsze jest "nasza prawda" i "wasza prawda"... Ja polityki nie mieszalabym do sztuki... Film nie jest płaski - ale to trzeba mieć jakieś pojęcie o sztuce i możliwościach danego rejonu, żeby pojąć jaką ma on wartość.
A z scena z koszula nie była żałosna - gdyby pokazano Ci to w kronikach filmowych, też mówilibyście że to durne?
Ja na filmie byłam z siostrą i rodzicami... im wróciły wspomnienia a ja mocno się wzruszyłam. Później wracając do domu słuchałam opowieści o tamtych wydarzeniach... I TAK BYŁO NAPRAWDĘ... ta koszula, te słowa... wszystko było..
A polityka? Prawicowe gówno.. jak w ogóle śmiecie mówić coś takiego.. to tylko świadczy o tym, że nic was nie obchodzi to co dzieję się w tym kraju, jaka jest jego historia... Nic nie wiecie i nie chcecie wiedzieć, powtarzacie słowa ludzi tępych bo tak wam wygodnie... a sami powinniście zaczerpnąc wiedzy i zastanowić się jak było?!
Ale przecież bycie młodym studentem w dzisiejszych czasach to prestiż, wygoda i bilet ulgowy.
Żałosne? rozejżyjcie się... poczytajcie gazety: Egipt, Libia... to co było u nas... teraz się tam dzieje. Ale i tak nic was to nie obchodzi... bo nie było takich produkcji typu "Universum" "Image" itp... nie było nadzwyczajnych efektów dźwiękowych, a film zrobili marni polacy... bo co.. bo to nie "Pasja"? No chyba, żektoś się przycepi że film Gibsona to tylko hollywoodza skarbonka i strata czasu...
Nie ważne... nie chcecie, nie uczcie się, nie interesujcie... w końcu kiedyś mądrzejsi ludzie was pożrą.
"(...)Ale przecież bycie młodym studentem w dzisiejszych czasach to prestiż" - prestiz?! WTF??!!! O czym Ty do mnie piszesz? Wsrod 500 najlepszych uczelni swiatowych jest moze 1 polska uczelnia. Od dawna wiadomo, ze polska edukacja to dno. Smiejemy sie z Jankesow, ze nie umieja pokazac swojego kraju na mapie, a sami jestesmy niewiele lepsi. Spytaj grupe przecietnych, zwykłych studentow o rzeczy, ktorych ucza w podstawowce np. spytaj o kraje oscienne, o najwazniejsze daty z naszej histrorii, daj im do rozwiazania układ rownan. Kształcimy nieudolnych, niezaradnych erudytow (co gorsza oszustow) zamiast specjalistow-ekspertow. Amerykanie sa przynamniej uczciwsi, bo nie sciagaja na egzaminach. A u nas?