Po obejrzeniu filmu mogę śmiało powiedzieć, iż jest on nie na miarę tamtych czasów, ale zdecydowanie współczesnych. Widać wprawdzie podobieństwa do Gumiśów, Hi-mena, Piotrusia Pana, Alicji w Krainie czarów, Władcy pierścienia, itp mam na myśli rysy charakterologiczne bohaterów oraz wątki z nimi powiązane ale przedstawiona historia trafia właśnie w obecne gusta ludzi, tłumnie zmierzających do kina na filmy magii. Myślę, że dzisiaj historia ta ze względu na swoją animację, mrok, odnalazła by jeżeli nie fanów fantastyki,których kinu przybyło po ekranizacjach Tolkiena, to z pewnością znaleźli by się chętni choćby wśród fanów Harrego Pottera. Ekranizacja na podstawie książki czy bajki też byłaby ciekawa, a w dobie krążących wieści na temat powstającej adaptacji Himena redystrybucja kinowa była by wręcz wskazana :). Osobiście uważam za ciekawą animację, trochę mnie zaskoczyła....szczerze nigdy bym nie powiedział, że pochodzi z zamku Disneya, ale raczej z lochu ...:)