Oniryczny horror, w którym nie do końca wiadomo, co się dzieje. Cozziemu tym razem udało się uchwycić klimat z najlepszych włoskich horrorów. Ale niestety musiał to zepsuć efektami laserowymi w zakończeniu (co to w ogóle miało być? Starcrash II, czy jak?). Fabuła opowiada o filmowcach próbujących dokończyć trylogię Dario Argento o "trzech matkach" i nakręcić film o Matce łez. Odniesień tu do "Suspirii" jest od groma, a nawet skradziono z niej główny motyw muzyczny. Gdyby miał ktoś jakieś wątpliwości - ten film to czysty trash. Ale mi się podobał.