Zbudowany na motywach w których kinomani są już obczaskani, łącząc je w splot wydawałoby się dość jałowych wydarzeń prowadzi do bardzo ciekawego finału. Jest tu parę mocnych scen po drodze, a przebieg wydarzeń z czasem coraz mocniej intryguje widza, zabierając na wycieczkę po niby dobrze nam znanych obszarach ludzkiej natury oraz rozlicznych wad charakteru z których składa się istota ludzka.
Dobre aktorstwo, nawet przyjemne, niewysilone zdjęcia, scenariusz rozbudowany i satysfakcjonujący.
Dość zaskakująco dla mnie taka fabuła mocno przypadła mi do gustu.

[spoiler]
Jest jednak ta wada i przez nią musiałem obniżyć ocenę. Dla mnie film powinien kończyć się gdzieś w momencie odnalezienia ciała Leo - to była zaskakująca i bardzo mocna pointa tej historii. Było tu miejsce na dopowiedzenie fabuły, nawet w podobnej formie jak to zrobiono, włącznie z dowiedzeniem się po czasie o jego zgonie przez kochankę.
Niestety motyw z upadkiem ze schodów i późniejsza operacja Saary na Tuuli to było już przegięcie "zbiegów okoliczności" i lekki przerost formy nad treścią - można było sobie darować ten ostateczny splot okoliczności.
W tym momencie po prostu się roześmiałem "i co jeszcze się stanie, wszyscy poginą jak w greckiej tragedii?", a moje bardzo dobre wrażenie z seansu nieco się zmniejszyło.


Niemniej bardzo ciekawe kino, w niewyszukany sposób opowiadający o zwykłych sprawach które dotknąć mogą każdego. Polecam
7+/10