Witam. Chciałabym zapytać czy macie jakiś pomysł na interpretacje sceny zabicia pułkownika Kurtza, gdy w tym samy czasie wykonywany jest ubój wołu.
Dobre pytanie. To mi przyszło na myśl:
"To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni."
Może chodzi o "zezwierzęcenie" ludzi podczas wojny? Zarówno oprawców, jak i odhumanizowanie ofiar? Mój prowadzący zajęcia z filmu często powtarza, że w filmach wojennych (a przyjmijmy, ze Czas Apokalipsy poniekąd takim filmem jest) istnienie - czy to ludzkie, czy każde inne - nie ma na wojnie żadnego znaczenia. Może o to chodzi w tej scenie.