PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1092}

Czas Apokalipsy

Apocalypse Now
1979
8,2 192 tys. ocen
8,2 10 1 192026
9,1 65 krytyków
Czas Apokalipsy
powrót do forum filmu Czas Apokalipsy

Świetny film, gdyby nie to, że przeczytałem "Jądro ciemności". Zupełnie popsuło mi to seans. Bohaterowie drugoplanowi wyszli, co tu dużo mówić, sztucznie. Lance i "Clean" wyraźnie byli robieni na świrów, a przecież nie o nich chodziło w tym filmie (chociaż to jest pewnie bliższe rzeczywistości wojennej). Zabrakło tego co najważniejsze w "Jądrze", czyli ciągłej niepewności. Powtarzanie tylko zdania "Do not judge me" nie wystarcza niestety, żeby człowieka nie osądzać. Niepotrzebny wątek Francuzów. Jak rozumiem miał rozwinąć koncepcję wojenną i uczynić film bardziej autonomicznym względem książki, bardziej skleić fabułę. Konwencja wojskowa, bliższa współczesności zabiła niestety jedno z przesłań "Jądra" - nie ma protestu przeciwko niewolnictwu/rasizmowi, powtarzanie tylko nienawiści do Azjatów jest za słabe niestety, bo są to wrogowie (gdyby to byli Niemcy to taki sam miałoby wydźwięk). I niestety zakończenie. Willard nie powinien go zabijać - tamten z innego powodu powinien umrzeć (jak rozumiem, dlatego tyle razy było sugerowane niesądzenie, żeby widz nie odebrał tego czynu jako wyroku). Zabrakło mi tego chłodu, obojętności Willarda na śmierć. Powinien zgasić światło i pójść na górny pokład;) A po tym wszystkim powiedzieć synowi pułkownika, że jego ojciec jest bohaterem.

Marudzę, bo film był naprawdę świetny, ale książka jest moim numerem jeden.

ocenił(a) film na 10
szefowiatrok

Lepiej jest oglądać ten film w oderwaniu od "Jądra...", które swoją drogą w moim osobistym rankingu również jest na bardzo wysokiej pozycji. Z książki wzięty został główny motyw - podróż głównego bohatera rzeką do Kurtza, i to wszystko, poza może klimatem, tym zagłębianiem się w piekło ludzkiego szaleństwa, co jest zresztą dla mnie najważniejsze i w książce i w filmie. Film jest przede wszystkim antywojenny i stąd wątek z Francuzami, jako okazja do wypowiedzenia kilku kwestii o bezsensowności wojny wietnamskiej. Nie podoba Ci się, że film nie jest bardziej podobny do książki. Widocznie nie to to chodziło Coppoli. W wersji podstawowej nie ma wątku Francuzów, a Kurtz nie czyta wycinków z prasy, zdaje się, że nie ma też króliczków, może ta by Ci się bardziej spodobała. Wsłuchaj się lepiej w narrację, Willard zabija Kurtza, ale nie dlatego, by wypełnić rozkaz, ale dlatego, że Kurtz sam tego chce, ma już dość. Willard nie jest Marlowem:).

ocenił(a) film na 9
Sharpeace

Zgadzam się: Lepiej oglądać to w oderwaniu od "Jądra..." Willard zabija Kurtza nie dlatego, że ma taki rozkaz. Zabija go, bo ma dość tej chorej atmosfery otaczającej Kurtza. Ale mimo to wolałbym, gdyby Kurtz sam poległ pod ciężarem swojego wyczynu, poprosił Willarda o pomoc, a ten najlepiej, gdyby zupełnie nie zareagował. Zbytnio Willard był też wymęczony, powinien być w pełni sił (umysłowych i fizycznych) i niczego nie robić. "Nic-nie-robienie" ma tutaj ogromny przekaz.

Akurat wątek Króliczków był całkowicie w moim guście:D

szefowiatrok

To nie jest ekranizacja książki więc nie rozumiem skąd wszelkie porównania.