Cytując pewnego intelektualistę "nie rozumiem ludzi nie rozumiejących filmu". Czas apokalipsy to film więcej niż godny, a nawet powiedziałbym zacny. Nietuzinkowa adaptacja książki z wyśmienitą obsadą, zdjęcia zrobione z finezją i dodatkowo, jako przysłowiowa wisienka na torcie, utwory The Doors wplecione w klimat filmu... czego chcieć więcej?
Dobry film, ale niestety mnie rozczarował jak na pozycję na fb i ocenę. Zrozumiał ten film, wszystkie szczegóły bo oglądałem specjalnie dwa razy przez dwa dni by nic mi nie umknęło. Dobrze opowiedziany, dobrze zrobiony, sporo ciekawych metafor, ale to wszystko opowiedziane bez polotu bez jaj. A najbardziej mi przeszkadzał wizerunek postaci Brando (świetnie zagrał, ale jego postać była słaba), załoga łodzi słaba, wiele niepotrzebnych wątków jak ten z miss tańczącymi. Rozmowa z francuzami a szczególnie zdanie "Walczycie o największe nic w historii" to jedno z lepszych zdań tego filmu podsumowując absurd braniu udziału przez USA w tej paranoi. Wątek z Duvallem, i atakiem w rytm muzyki kultowy, świetny, momentami zabawny, ale to za mało jak na taką ocenę i taką pozycję.
Niestety słabszy jest od Łowcy Jeleni, a do Plutonu to już w ogóle nie ma startu. Ogólnie Pluton to najlepszy film wojenny w historii
Czas Apokalipsy to nie film wojenny ile można wam to tłumaczyć??? Porównując CA do Plutonu tylko udowadniasz, że nie zrozumiałeś CA.
Przecież ja doskonale wiem, że to nie ma za wiele wspólnego z filmem wojennym poza tym, że dzieje się w Wietnamie. Ale nie da się zaprzeczyć, że opowiada on o wpływie wojny na człowieka więc nie można odciąć się od tematyki wojennej. Łowca Jeleni jest tego samego typu filmem ale ja zaliczam go do wojennych.
Czas Apokalipsy można zinterpretować na wiele sposobów, ale to co się w nim dzieje ma związek z wojną. Jeden okazuje wpływ człowieka na wojnę jak i drugi w tym przypadku Pluton. W jednym transformację przechodzi jeden z bardziej uzdolnionych dowódców, w drugim gość który rzucił studia i jego towarzysze.
Niemniej patrząc ogólnie, który film oglądało mi się lepiej jako DRAMAT na tle wojennym to zdeycdowanie Pluton.
Oczywiście, bo Pluton nie wymaga od widza żadnej inteligencji. Od taki lekki, wojenny film, który można obejrzeć przy piwie i frytkach. Czas Apokalipsy jest ciężki. To w sumie tak jak porównywać Chłopców z Ferajny do Dawno temu w Ameryce. Oba świetne, ale ten drugi wymaga od widza czegoś więcej niż gapienia się w ekran.
Noo coś w tym jest. Czas Apokalipsy przede wszystkim nie ma głównych bohaterów... Jest jeden Sheen, kompletnie bezpłciowa, obojętna mi załoga, i pełno scen pokazujących oddzielnie problem wojny. Wiele w nim scen niepotrzebnych jak choćby ten taniec Miss i potem jak posuwali je w helikopterze. Postać Kurtza zdecydowanie przekoloryzowana - Brando zagrał genialnie ale łysy gościu, w piżamie wśród mas trupów, jakiś nawiedzonych ludzi i walniętego dziennikarza? Wtf?
Film solidny, uwielbiam takie kino wymagające refleksji, takie subtelne, wyciszające... Ale Czasu Apokalipsy nie łyknąłem bo za wiele mi się w nim nie podobało.
"Wy walczycie o największe nic w historii" - za to zdanie warto było obejrzeć ten film, i opisuje bezsens wojny i jednocześnie tego co w tym filmie się dzieje. W zasaadzie tylko ten cytat wbił mi się do głowy.