Dawno nie oglądałem tak wciągającego filmu jak "Czas Apokalipsy". Coppola jak w przypadku "Ojca Chrzestnego" stworzył arcydzieło. Ten film ma w sobie pewną magię, można ją wyczuć jednak w kilku miejscach np scena z tym jak wpływają do tej bazy w której miały wystąpić króliczki Playboya. Płyną sobie tą łodzią płyną po dzikiej rzece, a tu nagle rozświetlona baza, pełna neonów i lamp- scena tak bajkowa że od razu zwraca uwagę. Owszem, w filmie jest parę niepotrzebnych scen np scena z w/w króliczkami i z rozróbą na scenie( króliczki znaczy się były niczego sobie ;)), całkiem psuła klimat tajemniczości i grozy . Ciekawa postać Killgore'a i jego słynne "Uwielbiam zapach napalmu..." ale według mnie za słabo ukazana. Pokazuje się w paru scenkach i znika ot tak... Ogólnie rzecz ujmując film równie świetny jak "Pluton" i równie doskonale zagrany. 10/10 i zapewne niejeden raz go obejrzę...