PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1092}

Czas Apokalipsy

Apocalypse Now
1979
8,2 192 tys. ocen
8,2 10 1 192029
9,1 65 krytyków
Czas Apokalipsy
powrót do forum filmu Czas Apokalipsy

Zaczyna się nieco standardowo; kapitan Willard przebywający w Sajgonie (Martin Sheen), ma za zadanie odnaleźć w kambodżańskiej dżungli i zabić pułkownika Kurtza (Brando), który zdezerterował i ogłosił się bogiem tubylców zamieszkujących dżunglę. Jednak im dalej w akcję, tym bardziej widz odkrywa, że Willard podziwia buntowniczą postawę Kurtza i nie uważa go - tak jak jego zwierzchnicy - za szaleńca ogarniętego manią wielkości. Szalenców bowiem podczas wojny w Wietnamie można było znaleźć na każdym kroku; jednym z nich jest choćby jeden z dowódców, z którym Wilard się spotyka przed wypłynięciem w górę rzeki - gra go rewelacyjny Robert Duvall. Jak Willard pogodzi obowiązki służbowe z własnym osądzeniem Kurtza i sumieniem?
"Czas apokalipsy" - czy to wersja z roku 1979 czy też odnowiona, wzbogacona o kilka scen wersja reżyserska, jest filmem podejmującym takie tematy jak: służbę zakłamanemu systemowi (tutaj jest nim rząd USA!), piekło walki z niewidocznym i ukrytym wrogiem, szaleństwa ogarniające ludzi biorących w niej udział i jeszcze wiele innych. Jest to nie tylko bezlitosne podsumowanie amerykańskiej interwencji na Dalekim Wschodzie (najlepiej widać to w scenie, kiedy Kurtz czyta Willardowi gazetę amerykańską, w której napisano, że działania w Wietnamie mają się ku lepszemu, choć w rzeczywistości było zupełnie inaczej), ale i traktat filozoficzny, w którym roztrząsa się problem strachu. "Ze strachem musisz się zaprzyjaźnić" - twierdzi Kurtz, z wielką klasą zagrany przez nieżyjącego już, niestety, Marlona Brando. Także Sheen stworzył rolę niejednoznaczną, nacechowaną zarówno bezwględnością w zabijaniu wroga jak i refleksją nad własnymi i cudzymi czynami - zupełnie tak jak Kurtz, którego przyszło Willardowi zabić. A czyż zabicie człowieka o podobnych poglądach i duszy może być łatwe? To jedno z wielu pytań, jakie Francis Coppola zadaje widzowi w swoim największym obok "Ojca chrzestnego" dziele. A dodajmy jeszcze olśniewające wizualnie zdjęcia Vittorio Storaro a wyjdzie nam jeden z najbardziej kompletnych filmów w historii.