Obejrzałem film bo sugerowałem się wysoką oceną i niestety doznałem wielkiego zaskoczenia, ponieważ film jest po prostu przeciętny. Nic w nim rewelacyjnego nie widziałem a czasami był zwyczajnie nudny, czasem nawet bardzo. Nie wiem może ja po prostu nie rozumiem tego filmu ale dla mnie zdecydowanie nie zasługuje na TOP 100.
No bo jak sie spodziewales po tym filmie rambo 6 to niczyja wina , przeczytaj sobie "Jadro ciemnosci"
jak dla mnie film również nie zaskakuje. Tak samo nudny jak "Jądro ciemności", podobieństwo rzuca się w oczy.
To nie jest film, który ma zaskakiwać - ten film jest, przynajmniej dla mnie, w pewien dziwny sposób hipnotyzujący, wciąga, zasysa widza, jednak nie w taki sposób jak można się tego spodziewać po np. filmie akcji z wartką fabułą.
On wciąga człowieka do owego Jądra Ciemności, na którym jest oparty. Akcja toczy się leniwie a człowiek jest coraz bardziej pochłonięty przez ten film i chce wiedzieć co będzie dalej, nawet jeżeli już go widział.
Konstrukcją przypomina typowy film drogi - szereg epizodów połączonych podróżą przez rzekę, epizodów, które początkowo są optymistyczne, nawet radosne (jak scena ataku kawalerii, Wagner i surfing - ta scena kipi pewnego rodzaju humorem, oczywiście czarnym, ale jest przecież również niesamowicie tragiczna - to wojna i śmierć w najczystszej postaci, a na dodatek jej powodem jest nic innego jak zachcianka), by później stawać się coraz to bardziej odrealnione, psychodeliczne, chaotyczne wręcz swego rodzaju bezsens.
Do tego dostajemy świetne aktorstwo (Brando, Duvall), genialną muzykę (The Doors, Rolling Stones + dziwaczne elektroniczne dźwięki) i piękne, wypracowane ujęcia (otwierający zrzut napalmu, Francuzi we mgle, czy też finał).
Francis Ford Coppola poświęcił wiele by ukończyć ten film w taki sposób, w jaki sobie wymarzył (o ile dobrze pamiętam poza finansowaniem z własnej kieszeni przypłacił to rozpadem małżeństwa), ale stworzył jeden z najważniejszych filmów w historii, wspaniały antywojenny manifest i bardzo twórcze wykorzystanie Jądra Ciemności, książki, którą uważam za jedną z najważniejszych jakie czytałem i najlepszych lektur w kanonie.
10/10
przede wszystkim jest to film ANTYwojenny. Pokazany w nim bezsens i chaos wojny jest skierowany głownie (a przynajmniej był w tamtych latach), przeciwko rządowi...
A sam czym jesteś? Obywatelem świata? Narodowość nie ma znaczenia przy odbiorze tego typu teksów. A określenie, którego użyłeś, mnie także obraża.
egzekutor rzuca się do wszystkich którzy nie podzielają jego zdania.. cóż taki typ człowieka.
"Film odebrałam jako przeciętny" brzmiałoby lepiej.
"Czas Apokalipsy" nie jest filmem wojennym, tak jak "Jądro ciemności" nie jest opowiadaniem przygodowym. To już wyższy poziom abstrakcji. Możemy się spierać, jak ktoś ma ochotę i siłę, ale nie zachęcam. Książkę zaliczam do najważniejszych lektur w moim życiu, a film do najdziwaczniejszych, najostrzejszych, najbardziej pokręconych i zatrważających jazd, jakie w życiu zaliczyłam.
Niektórzy malkontenci być może jeszcze zmienią zdanie na temat filmu (mnie urzekł dopiero przy 3. seansie), inni pozostaną niereformowalni. Cóż. Ich strata.
Nie pozostaje mi nic innego jak w przyszłości obejrzeć ponownie chociażby dla postaci granej przez Toma Hanksa, który jest jednym z najlepszych aktorów dramatycznych. W sumie jak się potem zastanowiłem to temat jest dość trudny do pokazania. Niemniej jednak poczekam z tym co najmniej pół roku.
Obawiam się, że w "Czasie Apokalipsy" nie gra Tom Hanks. Może masz na myśli "Szeregowca Ryana"?
No naprawdę nie rozumiesz , ja film całkowicie rozumiem teraz ale jak go oglądałem myślałem że będzie to film wojenny a nie anty-wojenny i trafiłem na wersje Powrót więc był dla mnie za długi i się nie przygotowałem dlatego tylko 7/10 ale jak obejrzę go następnym razem w wersji kinowej na pewno zmienię ocenę bo już bym zmienił ale jednak lepiej obejrzeć jeszcze raz.
Kolega woli lżejszy kaliber. "Amityville" i te sprawy. Choć przyznam, że "Czas Apokalipsy" na 1 przy "Hostelu III" na 10 obraża mnie osobiście. Proponuję kolegę zwymyslać od najgorszych. :-)
Czy to, że mu się ten film nie spodobał, jest dowodem jego dziecinności? Czy 'Czas apokalipsy' może się nie spodobać jedynie fanom filmów typu 'Rambo'? Ludzie, proszę was, jeśli chcecie się dowartościować, to róbcie wszystko, ale nie obrażajcie przy tym innych. Lansowanie się na inteligentnych/dorosłych/światłych w internetowych sprzeczkach nie ma większego sensu. Chyba, że ktoś myśli, że dostanie +120 expa i wskoczy na 122 level w byciu trollem.
Zwłaszcza, że Rambo jest fajny :), tylko że tych filmów nie powinno się w ogóle porównywać. Mają ze sobą tyle wspólnego, co ferrari i kombajn - obydwa mają koła i silnik, ale służą do zupełnie czego innego. To, że ocenię wysoko Odyseję Kosmiczną, bo jest głęboka, a taką samą notę dostanie Straszny Film, bo się przy nim ubawiłem, wcale nie jest powodem, by jeździć po sobie jakbyście sobie matki nawzajem pozabijali.
Film mógł się komuś nie podobać, z drugiej strony są pewne obiektywne wzorce, którym nie można zaprzeczyć, jak gra aktorska czy zarys fabuły.
Ahh wszystkie te oceny 5,6,7 bo fil się nie podobał bo nie było rzeźni i latających kawałków ciał :) dorosnąć trzeba do filmu choć to słowo nie do końca pasuje film się rozumie albo nie....
to ja chyba nie dorosłem. niby film coś ma, ale czegoś mi brakuje. chyba będę musiał obejrzeć jeszcze raz