ludzie przyzwyczajeni do zabijania przez współczesną kulturę. Od najmłodszych lat oglądają i mordują na ekranach. Przemoc jest dla nich naturalna jak oddychanie. Akceptują ją i pochwalają. To skazane na zagładę społeczeństwo nie rozumie filmu pokazującego bezsens i szaleństwo wojny jako takiej. I nie zrozumie, bo jak ślepy ma zrozumieć kolory?
A jeżeli np. zrozumie, ale film się jej nie spodoba? Albo przy najszczerszych chęciach, film ją tak wynudzi, że ledwo dotrwa do końca? Też mniej dojrzała od tej, którzy tym filmem są zachwyceni?
Jakby co nie oglądałem jeszcze tego filmu, więc mam stosunek neutralny.
No to swoją "dojrzałość" pokazałeś... A teraz nie odzywaj się, bo my już dawno skończyliśmy dyskusję.
Nie jestem ani dojrzały ani "dojrzały". Przynajmniej nie próbuję siebie oszukiwać.
Acha, czyli każdemu dojrzałemu ten film musi się spodobać i nie może go nudzić, tak? No brawo za "inteligencję"...
Chyba oboje dobrze wiemy, jaki ta rozmowa ma wymiar. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, nadmiernie stosujesz cytaty. Chcesz podkreślić to w jaki sposób rozmawiamy? To tylko pokazuje, jak bardzo jesteś ograniczony.
Jeżeli kogoś ten film nudzi, to można powiedzieć, że nie jest (jeszcze) gotowy na to, aby go obejrzeć, a nawet zrozumieć.
Jakie cytaty? Nikogo nie cytuję... Chyba że chodzi ci o dwie kreski nad wyrazem na początku i na końcu słowa. To jest cudzysłów:)
"Jeżeli kogoś ten film nudzi, to można powiedzieć, że nie jest (jeszcze) gotowy na to, aby go obejrzeć, a nawet zrozumieć." - TERAZ CYTUJĘ. Dlaczego tutaj jest tyle "znafców"? Tak trudno zrozumieć oczywiste fakty, że nie każdego musi dany temat interesować? Tak jak niektórych interesuje matematyka a innych nie. I mogą mieć z niej same piątki, ale jej nie znoszą. Są wtedy niedojrzali? I jeżeli ktoś powie o Władcy Pierścieni(najlepszej trylogii wszech czasów, a także filmach, które stoją trochę jednak wyżej niż Czas Apokalipsy), że mu się nie spodobały albo się nudził, to też ma być niedojrzały? Każdy ma inny gust, żaden lepszy od drugiego. I tyle. To jest fakt, postaraj się go zrozumieć i zastanów się, zanim palniesz jakieś głupstwo.
Mam takie wrażenie, że cytujesz swoje słowa, aby nie wyszło na jaw, że nie umiesz powiedzieć czegoś nowego, czymś zaskoczyć swojego rozmówcę. Chcesz zastąpić cytatami swoją kreatywność.
Nie rozumiem, jak temat wojny może kogoś dojrzałego emocjonalnie nudzić, nie chodzi mi tutaj o same zainteresowanie nim - i to nota bene nie jest to samo.
Jak ktoś nie rozumie, to się mówi to samo, aż załapie, tak jak nauczyciel dzieciom w szkole tłumaczy... Nie ma co wdawać się w poważniejszą rozmowę jak ktoś nie rozumie takich prostych rzeczy jak to, że każdy ma inny gust, żaden lepszy od drugiego. Jak to ogarniesz, to możemy pomyśleć nad dalszymi tematami..
Ech... Jeżeli coś mnie nie interesuje, to raczej dla mnie jest nudne(ewentualnie obojętne), nie? Może do końca te dwie rzeczy nie są tym samym, ale jedno wynika z drugiego...
Ale ty twierdzisz, że jak dla kogoś ten film wydaje się nudny, to jest niedojrzały emocjonalnie... Panie, z takimi farmazonami to do rzeczowej dyskusji się kompletnie nie nadajesz...
To, że uważam, iż ranking IMDB jest najlepszy, bo najbardziej obiektywny ze wszystkich jakie są w internecie, to moja opinia. To, że gust nie świadczy o dojrzałości i nie ma czegoś takiego jak "lepszy gust", to fakt.
Nie wchodzę w dyskusje na temat rankingów.
Sam przeczysz samem sobie. Dlaczego więc uważasz mnie za snoba? Bo nie lubię twoich hollywoodzkich wybuchów? Bo uważam, że większość dobrych filmów to produkcje powszechnie nazywane dramatami?
Uważać możesz, każdy ma własne zdanie. I ja nie uważam cię na niegodnego rzeczowej dyskusji, bo uznajesz jedynie dramaty, tylko dlatego, iż masz się za dojrzalszego od tych, którzy uważają inaczej, czyli od dramatów wolą inne filmy. Jak rozumiesz to, że nie ma czegoś takiego jak "dojrzałość" określana gustem, to dobrze. Jeżeli z kolei będziesz się upierał, że jesteś dojrzalszy od tego, kto np. woli Avengers od Czasu, to ta rozmowa nie ma żadnego sensu.
Ta rozmowa nie ma sensu, jednak z innego powodu. A mianowicie dlatego, bo każdego, kto nie zgadza się z twoimi poglądami, nazywasz snobem.
A Avengers jest dla mnie papką dla bez-mózgów - nic na to nie poradzę, ten film jest po prostu przeznaczony dla młodszego widza.
Napisałem przecież, co jest poglądem, a co faktem... Poglądem jest to, co ja uważam o rankingach,czy filmach(czy jest słaby, dobry itd.). Faktem jest natomiast to, że każdy ma inny gust i nie ma czegoś takiego jak "lepszy czy gorszy gust" Ja tylko cię uświadamiam o faktach. O Avengers możesz sobie myśleć co chcesz, dopóki nie stwierdzisz, że jesteś bardziej z tego faktu dojrzały ode mnie. I ciekawe, że ja ani razu nie użyłem słowa "snob".
PS. Jak by ci ktoś powiedział, że Czas Apokalipsy jest przereklamowany, beznadziejny, nie ma w nim żadnego przesłania, a ci co uważają ten film za arcydzieło są niedojrzali? Przejąłbyś się tym?
NIE.
To nie byłaby osoba godna dyskusji ze mną.
<ani razu nie użyłem słowa "snob".> "Znafca".
"Znafca" to nie snob. Podobne, ale jednak nie to samo. Przypomnę, co to znaczy "znafca". To ktoś, kto uważa dramaty za najlepszy gatunek, który przewyższa wszelkie pozostałe, jedyny godny miana arcydzieła, a ci co wolą inne gatunki, są wg takiej osoby "niedojrzali" itd. A snob to jednak co innego znaczy, poczytaj sobie:)
"NIE.
To nie byłaby osoba godna dyskusji ze mną." - I to samo ci mówię. Dopóki uważasz, że ci, co wolą dramaty mają lepszy gust od tych co wolą inne gatunki od nich, dotąd nie będziesz godnym partnerem do normalnej dyskusji.
"Dopóki uważasz, że ci, co wolą dramaty mają lepszy gust od tych co wolą inne gatunki od nich, dotąd nie będziesz godnym partnerem do normalnej dyskusji." To bynajmniej z mojej wypowiedzi nie wynika.
Może te twoje hasło jeszcze do słownika dodadzą...
No przecież to pisałeś znacznie wcześniej, na forum innego filmu... No i napisałeś, że jak ktoś woli Avengers od Czasu to jest mniej dojrzały od tego, kto woli na odwrót. Może zaprzeczysz? Może wreszcie stwierdzisz jak normalny człowiek, że nie ma czegoś takiego jak "dojrzałość" w kwestii gustu?
Napisałeś też, że osoba, która tak mówi o Czasie nie byłaby godna rozmowy z tobą. No i sam się wkopałeś, bo trochę ostrzej napisałeś o innym filmie, więc tylko dodałeś kolejny punkt do listy zatytułowanej: "Dlaczego się nie nadajesz do rzeczowej rozmowy."
Ja nie wymyśliłem słowa "znafca", widziałem je w innej rozmowie dawno temu, kiedy ktoś je użył i wytłumaczył co znaczy. Ja to określenie po prostu przejąłem.
"Może zaprzeczysz?" Tak.
"Może wreszcie stwierdzisz jak normalny człowiek, że nie ma czegoś takiego jak "dojrzałość" w kwestii gustu?" Nie.
1. Nie wkopałem się.
2. Przekaz jest w miarę jasny, a osoba, która by to powiedział jest niedojrzała.
3. Chodźmy przed pałac prezydencji, strajkujmy, aby wpisano to hasło do słownika!
"Może zaprzeczysz?" Tak.
"Może wreszcie stwierdzisz jak normalny człowiek, że nie ma czegoś takiego jak "dojrzałość" w kwestii gustu?" Nie." - Jeżeli zaprzeczasz pierwszemu, to nie możesz jednocześnie i drugiemu, bo to się wyklucza.
Wkopałeś się, bo sam nazwałeś osobę, która tak by się wyrażała o Czasie za niegodną rozmowy z tobą. A ty powiedziałeś podobnie o innym filmie, więc to mówi samo przez siebie... Ale główny powód tego, że się nie nadajesz jest ten wyżej, o tym, że nie potrafisz zaakceptować faktu, iż nie ma "dojrzałości gustowej" albo "lepszego gustu". Nie wiem, po co mi w ogóle odpisywałeś wcześniej, nie wiem po co chcesz się wywyższać nad innych, ale daj sobie spokój, bo to jałowa rozmowa.
PS. Strajk o wpisanie wyrazu do słownika byłby już mądrzejszy niż te cyrki, które teraz się tam wyprawiają w Warszawie...
"(...) bo to się wyklucza." Być dojrzały, a mieć dojrzały gust to dwie różne rzeczy.
Ten inny film to...
Nie ma czegoś takiego jak "dojrzały gust". Pogódź się z tym, bo to fakt, nie opinia. Każdy ma własny gust, jeden woli dramaty, inny filmy akcji, inny komedie i żaden nie ma lepszego gustu od drugiego. A że niektórzy "inteligentni" głoszą o lepszych i gorszych gustach, to już inna sprawa. Chcesz do nich dołączyć to droga wolna. Ale nie owijaj w bawełnę, bo tego nie znoszę.
"Avengers jest dla mnie papką dla bez-mózgów" - TO napisałeś, a skoro sam twierdzisz, że jakby ktoś gadał głupoty o Czasie i nazwał go filmem dla niedojrzałych, to nie byłby godny rozmowy z tobą, to... chyba wynika samo przez się.
Jest zasadnicza różnica między "Avengers" i "Czas Apokalipsy": "Avengers" to film rozrywkowy, a CA porusza jakiś problem, wymaga od widza skupienia i cierpliwości.
Tylko proszę się nie wypowiadaj na temat filmu, którego nie oglądałeś, proszę bardzo ł a d n i e. ;)
Różnica między filmami jest, ale nazywanie jednego czy drugiego papką albo filmem dla niedojrzałych już nie. Jeżeli jesteś oburzony, że ktoś obraża Czas, to sam nie obrażaj innych filmów, bo wtedy sam się robisz niedojrzały.
Nie komentuję treści filmu. Jedynie się spytałem, czy jeżeli kogoś ten film nie interesuje albo go znudził albo woli inne np. Avengers, to czy jest "niedojrzały filmowo"(a lubiący Czas są bardziej dojrzali od niego) albo ma "zły gust". Trzeba odróżnić docenianie dobrego filmu od wmawiania "złego gustu" tym, którzy za nim nie przepadają...
To nie jest to samo! Albo się czyta Wojtka strażaka, albo Platona, trzeba się zdecydować!
Takie głupie porównania to sobie możesz wiesz gdzie wsadzić... Przesadziłeś w obie strony...
Jeżeli już, to za Avengers można podstawić np. Trylogię Thrawna, Władcę Pierścieni, Czarnego Maga i inne świetne pozycje w dziedzinie prozy typowo rozrywkowej. A za Czas podstaw sobie Lalkę czy Nad Niemnem czy Zbrodnię i Karę. Wtedy będzie to jakieś normalne porównanie...
Obrażanie to obrażanie. Nie ma znaczenia co lub kogo wyzwiesz, to i tak będzie tak samo "inteligentne"... Przecież to, co ty napisałeś o Avengersach, ktoś może napisać o Czasie... Weź wreszcie zrozum, że nie ma "lepszych gustów", a fakt, że ktoś woli Avengers od Czasu nie znaczy, że jest mniej dojrzały od tego, co woli na odwrót. Jak nie chcesz zrozumieć, to nie odpisuj, bo to w ogóle nie ma sensu...
Nie mam lepszego gustu - przede wszystkim, on dopiero dojrzewa.
Ty także nie musisz odpisywać. ;-)
Nie masz, bo nie ma czegoś takiego:) Można poszerzać gust o nowe gatunki, ale żaden nie będzie lepszy ani dojrzalszy:) Pisałem ci - jeden woli matmę a inny polski. Jedni wolą prozę, a inni poezję. Żaden wybór nie będzie świadczył o lepszym guście czy większej dojrzałości:)
<<Aby móc w pełni cieszyć się z seansu, jakiegoś (umówmy się) ambitnego filmu, potrzeba
jakiegoś doświadczenia i obeznania w sztuce. Są ludzie, którzy nigdy nie będą gotowi na
obejrzenie „takiego” obrazu, co nie oznacza oczywiście, że są ludźmi gorszymi, lecz mniej
świadomymi tego, co właśnie oglądają.>> Ne zgadzam się z tobą!
Nie potrzeba doświadczenia w sztuce, tylko wyrośnięcia z dzieciństwa. Ja nie mówię o gotowości, tylko o tym, że niektórym się dane filmy nie podobają i nie uważają ich za projekcje wybitne. I dlatego mają mieć niby gorszy gust? Bo tak głoszą "znafcy". Przecież wiadomo, że dziecko czy gimnazjalista, który ciągle gra w GTA czy inną strzelankę nie będzie potrafił zrozumieć filmu innego niż kino akcji. Ja to wiem. Chodzi mi o tych, którzy już wyrośli z takich rzeczy(w GTA można grać i mając 50 lat, to o niczym nie świadczy xD) i po prostu nie gustują w dramatach czy filmach typu Odyseja. Wolą inne typy filmów. I tylko dlatego mają mieć gorszy gust? Pomijając już to, że coś takiego nie istnieje.
Ja nie ograniczam się jedynie do filmów typu Avengers, jedynie horrorów nie tknę. Przed chwilą właśnie oglądałem chyba dramat(patrząc na typ zakończenia, których nie lubię) i dałem mu 8. A normalnie typowym filmom akcji daję 7 lub 6.
Twoje argumenty w ogóle mnie nie przekonują. Zostaje przy swoim.
Łał! obejrzałeś dramat!
Nie muszą cię przekonywać, bo ja przedstawiam fakty, a z nimi się nie dyskutuje.
"Łał! obejrzałeś dramat!" - ??? Nie pierwszy, nie ostatni...
Dobra, na razie, wmawiaj sobie, że masz dojrzalszy gust od innych jak ci to pomoże...
Bo ekscytują się Milą, Skazanymi, Odyseją czy Czasem?
Każdy ma swój ulubiony typ filmów i takie ocenia najwyżej. W dziedzinie filmu nie ma rzeczy obiektywnych i nie można stwierdzać kto ma dojrzalszy gust...
O gustach się nie dyskutuje. Ale trzeba przyznać że taki film jak Czas Apokalipsy więcej oferuje niż np. władca pierścienia. Ale po to jest wybór. Jedne filmy mają cieszyć oczy, drugie edukować, a trzecie bawić.
Więcej oferuje? Władca to 3 wielkie arcydzieła, dopracowane do perfekcji. I ponieważ nie ma filmu, który mógłby im dorównać, moim zdaniem to właśnie Powrót jest najlepszym filmem w historii. A Czas oferuje jedynie inną tematykę i przesłanie, ale w przypadku reszty czynników znacznie odstaje. Ja tam nie widzę sensu porównywania dwóch różnych gatunków. I tak każdy sam sobie wybierze co lepsze. A przesłanie to zdecydowanie nie wszystko. To tylko jedna cząstka.
Zgadzam się. Władca posiada świetną trylogię. No ale arcydziełem może być w swojej klasie. Moim zdaniem nie można go zestawiać z filmem typu Czas Apokalipsy. Tu dałem 9/10 i tam dałem 9/10.
Władca to największe arcydzieło w swoim gatunku i jedno z największych w historii kina. A porównywać nie można, bo to dwa inne gatunki. A co lepsze, to jak wspomniałem, każdy sam oceni.