Uwielbiam ten film i uważam, że "Powrót" jest 10 razy lepszy od wersji pierwotnej, ale mam jedno zastrzeżenie. Scena, w której Willard kradnie Kilgore`owi deskę surfingową. Myślę i myślę ale za cholera nie mogę zrozumieć czym kierował się zimnokrwisty, doświadczony żołnierz, wykonujący ściśle tajną misję na terytorium wroga, kradnąc te deskę tak dla jaj. To po prostu nie pasuje do obrazu Willarda jaki jest przedstawiany przez resztę filmu.