Przeglądam tak forum pod tym filmem i jedno z najczęściej powtarzanych zdań to "bardzo trudny do odbioru". W którym momencie ja się pytam? Ktoś kto przeczytał książkę i zna definicje słowa alegoria bez problemu rozszyfruje o co chodziło w tym filmie. Strasznie długi, strasznie nudny. Od książki nie mogłem się oderwać i do dzisiaj stoi ona na półce książek wyjątkowych. Na plus zasługuje muzyka, bo jest świetna oraz kilka scen jak np. surfowanie, gdy dookoła toczy się walka. Do tego momentu byłem jeszcze zaciekawiony tym filmem. Z każdą kolejną minutą spoglądałem na zegarek i wyczekiwałem końca.
Arcydzieło... "Groza...Groza"