Wiedziałem, że tak odwalą, i że tak będzie... Musieli iść za książką, jak zawsze, tradycyjnie. Historia spierdzielin zagranicznych tytułów przez naszych wspaniałych dystrybutorów jest jednak tak niechwalebnie długa i uslana niedorzecznymi tłumaczeniami, że to akurat się do tego nie zalicza, bo to nie jest jakieś ogólnie złe tłumaczenie... Pod książkę, bardziej skupioną na pracy FBI i z dodatkowym podtytulem, może jeszcze pasowało. Tu, pod ten scenariusz i bardziej oparcie na książce niż jej wierne odwzorowanie tytuł oryginalny aż się prosił. Jest tak dosadny i łatwy do tłumaczenia, że aż dziw bierze że są u władzy tacy tłumacze, którzy dają tą "połówkę" od książki zamiast jedno z nielicznych światowych tłumaczeń, które tak pięknie odwzorowuje słowa i przekaz na JĘZYKPOLSKI! "Czas krwawego księżyca" jest spoko, przekazem robi tą samą robotę, ale druga opcja, miała, primo, bardziej magiczny tytuł przełożony na polski samym wydźwiękiem. Dwa - idealnie, co rzadkie, pokrywało się tłumaczenie naszym językiem z amerykańskim , światowym. Po prostu, łatwo było, drodzy przekładowcy ... "Zabójcy kwiatów księżyca"... Nie dziękujecie... Pozdrawiam.
Z tym tytułem chyba nieco ciężej, bo Flower Moon to nazwa którą plemię Osagów nadało majowemu księżycowi. " Zabójcy kwiatów księżyca " nie jest trafione. " Killers of the Flower Moon" musiałoby być dosłownie przetłumaczone jako " Zabójcy Kwiatowego Księżyca ", co w ogóle nie ma odniesienia w języku polskim.
No proszę, dyskutuje a nie zagłębiam się w szczegóły i przepiękny twist mi zapewniłeś użytkowniku, jeśli chodzi o za dużą pewność siebie w lingwistycznych, w których jestestem słaby, a brałem je po prostu na chłopski rozum...
Jeśli jest tak jak piszesz, to Chapeau bas, Dla Ciebie - i rzadko - dla dystrybutorów.
Ps. Dodam tylko,że po moim pierwszym oburzeniu, zacząłem miec wyrzuty sumienia za bezpodstawność tych zarzutów, a tytul naprawdę oddaje...