Pozostaje mi tylko zgodzić się z Tobą w 100:% :) Momentami ten film był wręcz komiczny. Ataki tych dzieci na nią z krzykami "potwór" były tak nieadekwatne do stopnia jej oszpecenia, że aż zabawne to prawda. Pamiętam też absurdalną scenę, gdy bohaterka niby przypadkiem, zauważa Colina na dachu ze snajperką w lusterku swojego auta , żeby za chwile uratować go z opresji podjeżdżając w odpowiednim miejscu i czasie w jakiejś uliczce;).
Moment, gdy włącza ten filmik pod koniec, magicznie przewidując chyba, że za chwile pojawi się tu Albańczyk i oczywiście rozwiąże całą sytuacje to też kolejna kpina z inteligencji widza

Nie wiem, jak wy oglądacie te filmy. Ona nie zauważyła go przez przypadek, lecz miała go "na oku" przez cały czas. Później sama się przyznała, że śledzi go od dłuższego czasu.
Co do nagrania z zeznaniem torturowanego, to ona specjalnie włożyła kartę pamięci do laptopa (przecież miała ją cały czas ze sobą w torebce), w celu pokazania filmu któremuś z Albańczyków i wprowadzenia rozłamu/zamieszania. Przecież prawdopodobieństwo, że ktoś z nich to usłyszy, było dość duże. Tym bardziej, że osoba na filmie mówiła w ich ojczystym języku, co jeszcze bardziej by ich zaintrygowało.

Przeczytaj proszę jeszcze raz to co napisaliśmy - w skrócie, chodzi o naiwność tych wszystkich "zbiegów okoliczności". nie ma tu znaczenia czy ona specjalnie włożyła a kartę czy nie, bo to dość oczywiste. Bardziej chodzi mi o to, ze to wszystko dzieje się w odpowiednim momencie i daleko wykracza poza dopuszczalna normę (dla mnie). Myślę, że twórca pierwszego posta, świetnie to wypunktował i spuentował. To moje subiektywne wrażenia i niestety Twoje argumenty nie przekonują mnie.

Ok, przeczytałem, a teraz ty przeczytaj, moją odpowiedź na główny post, która znajduje się pod spodem i w której podważam "celne" wypunktowanie 'tonkpils888'. Wnioski - na każde takie czepianie zawsze znajdzie się odpowiedź, bo można nagiąć wyraz konkretnej sceny w swoją własną stronę, tak aby pokrywała się z naszym nurtem myślowym.
"... wszystko dzieje się w odpowiednim momencie" - no i właśnie o to chodzi, bez takich zabiegów film nie byłby ciekawy.
"... niestety Twoje argumenty nie przekonują mnie" - bo to nie były argumenty i nie miały cię do niczego przekonać. Po prostu napisałem, jak ja to widzę.

Zabronić durniom internetu???

Kolejny dzban co kretynskie filmy bez logiki uwielbia.

Kiedy niektorzy ludzie tylko sie prosza o takie traktowanie ;)

Dajesz 5(sredni) jednemu z najglupszych filmow jakie widziales? laskawys ;]

to takie " 5= " mimo głupot i niedociągnięć w fabule,film od strony techniczno-realizacyjnej jest OK.A na to też staram się patrzeć wystawiając ocenę

Zacznijmy od tego, że koleś nie działał sam, tylko w porozumieniu z "wyżej" postawionymi osobami (prawdopodobnie z konkurencyjnej mafii), którym również zależało na zabiciu Alphonsa. To oni załatwili mu potrzebne wyszkolenie, sprzęt i łatwiejszy dostęp do półświatka. Dziwie się, że tego nie zauważyłeś, bo w końcu w filmie jest kilka scen, w których gościu rozmawia (osobiście i przez telefon) z osobami z zewnątrz, które wręcz poganiają go w jego planach zemsty.
Piszesz, że nie należy traktować widzów jak idiotów, czy dzieci, a sam traktujesz niektóre sceny bardzo powierzchownie i interpretujesz je w sposób infantylny. To jest film, wyraz artystyczny, oszpecenie głównej bohaterki ma tu wymiar symboliczny. Jak uważasz, że ma za małe blizny, to użyj głowy i wyobraź sobie, że np. nie ma połowy twarzy.
Co do niewykorzystania przewagi w postaci posiadania zakładniczki, można tłumaczyć to na wiele sposobów. Nie zapominaj, że główny bohater ich zaskoczył wjeżdżając autem z ładunkiem wybuchowym do środka budynku, rozpoczynając niezapowiedzianą akcję odbicia, mając umiejętności i zaawansowany sprzęt. Widać, że wszyscy wraz z Hoytem i Albańczykami byli mocno zaskoczeni i nie potrafili się zorganizować. Dziewczynę najprawdopodobniej chcieli wykorzystać na końcu, jako kartę ostatniej szansy.
Na dobrą sprawę, to nawet nie wiem po co ci to tłumaczę. Przecież to tylko film i czysta fikcja na tle sensacyjnym.

Takimi dopowiedzeniami i argumentami jakich Ty tu użyłeś można wytłumaczyć wszystkie głupoty w tym i wielu innych filmach.co nie znaczy że ich nie ma
Wszystkie te głupoty które wymieniłem,psują mi odbieranie tego filmu w kategoriach; przejmującego filmu sensacyjnego.Możesz wszystkie te niescisłości i głupoty w scenariuszu bronić,mówiąc hej to tylko film,Ale ja jak i co niektórzy nie przyjmujemy tego typu argumentów. i oceniamy to co widzimy,tak a nie inaczej .Szczególnie ,że ten film(pomijając już fabułę) nie ma w sobie nic niezwykłego-ot typowa historia o zemście jakich dziś wiele,zrealizowana w typowy sposób dla filmów tego typu

Widzę, że uczepiłeś się ostatniego zdania mojej wypowiedzi. To co napisałem wcześniej jest właściwą odpowiedzią na twoje zarzuty wobec filmu i wydaje mi się, że moje wytłumaczenie poszczególnych scen (zwłaszcza 1 i 3) jest logiczne i sensowne, a co za tym idzie warte rozważenia. Chociaż możliwe, że cię do czegoś przekonałem, bo "ot typowa historia o zemście jakich dziś wiele,zrealizowana w typowy sposób dla filmów tego typu" brzmi lepiej niż "jeden z najgłupszych filmów jakie widziałem na przestrzeni kilku lat" :D

Zdania nie zmieniłem,po prostu tak jak pisałem;film od strony technicznej jest zrobiony. OK .A ogólny zarys fabuły i akcji jest typowy i kalkowany jak w wielu filmach tego typu-co samo w sobie nie jest jakieś naganne.Nie zmienia to jednak faktu ,że pewne rzeczy w scenariuszu czynią ten film jednym z najgłupszych(od strony czysto scenariuszowej :)
Twoje odpowiedzi, do podpunktów działają na zasadzie własnych dopowiedzeń i nadinterpretacji tego co było ukazane w filmie.
Na przestrzeni 2 lat,(nawet zakładając że ktoś mu pomógł wkręcić się w to środowisko)to ciężko uwierzyć że stał się prawo ręką szefa i nikt go nie sprawdził nawet dobrze
To że był Hitmanem co w pojedynkę powybijał dwie mafie.obronisz pewnie mówiąc,że w wojsku był bardzo pojętnym uczniem a w dzieciństwie chodził na polowania z ojcem.
Co do ostatnich 10 min to mi się nawet nie chce pisać,bo są tak niedorzeczne,że bardziej by pasowały do filmu klasy C.

PSOd tego gatunku filmu nie oczekuję,że bedzie całkowicie logiczny i sensowny.ale jak na przestrzeni 90 min pełno jest różnego rodzaju głupot i głupotek to całość odbieram w taki a nie inny sposób.Może na Ciebie to tak nie działa i wiem że nie dojdziemy tu do żadnego porozumienia w tej kwestii.

Co do pierwszej poruszonej przez ciebie kwestii, to faktycznie przyznaję się do błędu. Nie zauważyłem, że oceniłeś oddzielnie stronę techniczną i fabularną filmu. Po prostu nie pasowało mi, że przy ocenieniu filmu na 5 i docenieniu kilku jego cech, uznałeś go za jeden z najgłupszych. Teraz już wiem, że odnosiło się to jedynie do scenariusza :)
Druga sprawa: wydaje mi się, że film jest takim rodzajem artystycznej formy wyrazu, że analizując go, interpretując i wyciągając wnioski, po prostu trzeba posłużyć się własną wyobraźnią i tak jak piszesz, samemu dopowiedzieć sobie niektóre rzeczy. W końcu nie da się w 2 godziny opowiedzieć ze szczegółami historii zakrawającej na kilka lat. W takim porównaniu film widnieje jak pokaz slajdów na tle rzeczywistości. Jest wiele luk, które należy wypełnić własnoręcznie, wytężając nieco umysł i domyślając się, co mogło się wydarzyć w sytuacjach, które nie zostały ukazane na ekranie w sposób bezpośredni. Ten film właśnie taki jest, pokazuje jedynie to co najważniejsze, co spaja całą historię; trochę jak kolorowanka dla dzieci złożona z punktów, które trzeba najpierw połączyć :D
Tak, jak napisałeś, raczej się nie dogadamy; bo mamy po prostu inne spojrzenie na to, jak film powinien wyglądać. Ty oczekujesz logicznej historii opowiedzianej przejrzyście (bez niedomówień) od początku do końca. Ja natomiast wręcz przeciwnie. Ty uważasz, że ja sobie dopowiadam, czegoś czego nie ma i bronię film wszelkimi możliwymi sposobami. Natomiast ja uważam się czepiasz, wytykając błędy filmu tam gdzie ich nie ma i niepotrzebnie przy tym obniżając jego ocenę ;)
W każdym razie dzięki za dyskusję, zawsze miło jest podyskutować z osobą mającą inne zdanie, nie kłócąc się przy tym :)

Szczerze to nie oczekuję by film mi wszystko wyłożył na tacy tak jak piszesz.Po prostu niedopowiedzenia w filmie nie mogą być usprawiedliwieniem na naciągana i naiwna historię.A w moim odczuciu tak to wygląda w tym filmie.

Również dzięki.pozdrawiam

Gość z którym komunikował się koleś-jak piszesz- to jego stryj.On sam mówi:zabili mi bratanicę i jej dziecko.Umiejętności miał z wojska.Nie mówiono z jakiego,ale pewnie z węgierskiego,bo za krótko był w Stanach.Generalnie zaś podzielam twój pogląd.

Pełna zgoda. Scenariusz ma tyle luk, które budzą uśmiech na twarzy, że trudno chwilami całą historie traktować poważnie. Najbardziej zastanawiające jest to, jakim cudem szef organizacji przestępczej zatrudnia jako swoją prawą rękę faceta, którego dwa lata wcześniej chciał wyrzucić z mieszkania, zabił mu córkę, potem miał mieć z nim proces, a na koniec zlecił jakimś albańskim przestępcom zabicie jego razem z żoną. Czy to możliwe, że on lub ktoś z jego ludzi nie widział faceta na oczy???

Jeszcze jedna sprawa. Victor, spec od wszystkiego, inżynier, były żołnierz, zabójca i prawa ręka szefa mafii zabija faceta w oknie swojego mieszkania, a wszystkiemu przygląda się jego sąsiadka z naprzeciwka i teraz ma na niego haka. No przecież, to jest tak głupie, że tylko usiąść i płakać...

Film miałby u mnie zdecydowanie niższą ocenę, bo w rankingu głupoty to jest absolutna czołówka. Colin Farrell robi co może i próbuje ratować filmidło. Kilka scen jest przyzwoicie nakręconych, ale finałowa scena wjazdu na chatę furgonetką i wystrzelanie w pojedynkę całej bandy oprychów dobija gwóźdź do trumny.

Normalny pro killer zaraz by usunął to zagrożenie pod postacią tej kobiety i tyle. No ale nic nie robi i jeszcze musi jej nieść pomoc, bo ją polubił czy coś takiego. Ogólnie jest jakiś taki film o profesjonalnym zabójcy co jest bez skrupułów, robi swoje i po drodze nie zakochuje się w obcej babie, że traci przez nią głowę ?

przychodzi mi do głowy tylko Vincent z Zakładnika

dzięki, nie oglądam tego gówna, tym bardziej że gra w nim piękny acz niezbyt błyskotliwy farrell

Oglądaj TVN24 tam jest brzydka i głupia, jak mój lewy but ,towarzyszka propagandy reżimu ,,Stokrotka ' Vel Olejnik .Cudowna harmonia cynizmu , brzydoty i głupoty w jednym. A do tego błyskotliwa.

w ogóle nie oglądam tv, tylko słucham polskie radio i rmf classic, czytuję zaś gazetęprawną, pap i serwisy zagraniczne... przepierać się nie daję

selekcjonuję papkę od tuczącej strawy