Proste dzieło, niby ciekawy pomysł ale wszystko jakieś takie nijakie. Mel Gibson też mnie nie przekonał. Facet pasuje raczej do poważnych ról. 5/10
Większość- bezpieczeństwa, które w dzisiejszych czasach daje stabilizacja finansowa. Poza tym emocji- i oby nie tych związanych z brakiem stabilizacji:)
Ale, jeśli facet jest autentycznie pewny siebie (nie musi być wcale przystojny) oraz potrafi odpowiednio grać emocjami to bezpieczeństwo finansowe przestaje sie...
Nie mogę patrzeć na niego w tym filmie, momentami mam wrażenie, że celowo przerysowuje rolę, że to pastisz nieudany jakiś. A końcowa scena w jego wykonaniu - żenada...
Dokładnie tak. Czułam się zażenowana patrząc na 'popisy' Gibsona, który nie ma za grosz talentu komediowego. Helen Hunt też wypadła nieprzekonująco. Nie pasowała do niej ta rola. Jedyne godne uwagi było aktorstwo Marisy Tomei. No i może Judy Greer.
Ten film jest dowodem na to, że niezwykle trudno jest nakręcić coś...
czego chcą, więc nic dziwnego, że facet ich nie rozumie. Baba to takie grymaśne urządzenie kuchenne, które nie nadaje się do innych rzeczy. Kuchnia i wyro.
każdy facet powinien ją obejrzeć bo nie ma co ukrywać, że faceci nawet nie próbują
zrozumieć kobiet, przez co one właśnie cierpią najbardziej.
Początek i koniec to sztampowa melodrama/komedia romantyczna (nie rozróżniam tych dwóch gatunków, bo przez lata zlały się w jeden). Natomiast środek to popis oryginalności i pocieszenie dla facetów, że mogą zrozumieć kobiety, jednak nie jest im ten dar dany na długo i nawet, gdyby go posiadali to prawdopodobnie nie...
Film jest tragiczny.Mel Gibson w roli przebierającego się w damskie ciuszki faceta-żałosny,nie mogłem na to patrzeć.Helen Hunt-tragedia.Cała fabuła filmu bez większego sensu.Nie rozumiem entuzjastycznych opinii o tej ,,produkcji".Uważam,że oglądanie tego filmu jest 100% stratą czasu.Makabra!