"Czerwony kapitan" - dobre kino z mlodym Stuhrem, mix klimatu "Gliny", "Psow" i "Ukladu zamknietego", plus afera teczkowa i inwigilacja kosciola w tle. Film trzyma w napieciu, kilka mocniejszych scen (szarza BMW na autostradzie, bojka w mieszkaniu), dobrze oddany klimat lat 90, sporo rzucania miesem, pada kilka dobrych tekstow (np."to nie jest kraj dla madrych ludzi" lub "oni graja w puzzle ludzkimi koscmi"), dubbing nawet nie razil. Mozna miec zastrzezenie do zakonczenia, ale spokojnie zasluguje na 7,5 / 10.