Przedchwilą skonczyłem oglądac ,moja matka ryczała niesamowicie ja sie nawet nie wzruszyłem. Film bardzo dobry do momentu choroby tej smiesznej Emmy ,potem sie dłuzył by wiadomo jak sie skonczyc. Gdyby nie Nicholson film byłby bezbarwny.
Fakt. zakończenie przewidywalne i bezbarwne ale ja też się niesamowicie poryczałam...
Mi tylko łezka się zakręciła w oku, ale film mi się bardzo podobał głównie ze względu na Nicholsona. Szkoda, że jednocześnie rzucałam okiem na "Czekoladę", z której w końcu nic nie wiem :( Nie lubię kiedy lecą dwa fajne filmy w tym samym czasie, bo trudno wybrać