PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630993}
7,2 25 019
ocen
7,2 10 1 25019
6,2 6
ocen krytyków
Długi, wrześniowy weekend
powrót do forum filmu Długi, wrześniowy weekend

Zaskoczył mnie bo w ogóle nie pasuje mi do kina jakie wcześniej tworzył, strasznie dziwne jest to, że to jego film.
Strasznie dziwne.
A co do samego filmu: nie za dobrze. Źle niby też nie jest, ale w bardzo skonwencjonalizowany sposób Reitman ograł tą fabułę, która i tak już składa się z dobrze znanych
wszystkim składników. Nie polecam komuś kto ma alergie na utarte schematy, budowanie relacji między bohaterami poprzez banalne i sztuczne scenki, a także na nie do
końca rozwinięte, no najzwyczajniej niedogotowane wątki (wplecione coming of age story) i więcej niż szczyptę sentymentalizmu. Naprawdę, osobom które chorują po takich
rzeczach jak wyżej wymienione, odradzam z całej mojej mocy.

M0RiARTY

Jakie strasznie pretensjonalne i przeintelektualizowane streszczenie z którego nic nie wynika. Gratuluje banalnej retoryki.

ocenił(a) film na 5
PinkFloyd_2

jak to nic nie wynika?! O kurde a umiesz czytać ze zrozumieniem?!
Słuchaj głąbie, film jest średni bo reżyser nawalił, jakby Ci to powiedzieć najprostszym językiem: Za dużo ciepłych uczuć w tym filmie, które nie mają poparcia od strony bohaterów, ani słabej ogranej fabuły. Poza tym sam pomysł żeby oprzeć melodramat na syndromie sztokholmskim jest chory i idiotyczny.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
Maverick0069

ahaha bardziej na ClPE ty wychodzisz, oglądając takie cieplutkie melodramatyczne ckliwe filmy dla cip..........

ocenił(a) film na 8
M0RiARTY

Ale pysk masz ładny :)

ocenił(a) film na 5
Maverick0069

ty też

ocenił(a) film na 8
M0RiARTY

Serio pierdoły piszesz .... aż się nie klei słowo ze słowem .... utarte schematy ?? gdzie....?
Banalne i sztuczne scenki .... litości....
A z nagięciem tej fabuły to już całkiem nikt chyba nie wie o co Ci chodzi......

ocenił(a) film na 5
Maverick0069

Jak to gdzie, wszystko tu to jeden wielki schemat. Nie mam pojęcia ile widziałeś filmów w życiu, ale musi to być niewielka liczba jeśli nie poznajesz motywu ''uciekinier zakochuje sie w zakładniczce"...
Scenek jest pełno banalnych, szczególnie ta z robieniem ciasta. Albo gdy ją karmi.
Cała ta fabuła jest nagięta, jeśli wierzysz że w taki sposób potoczyłyby się sprawy jeśli uciekinier z więzienia wtoczyłby się do kogoś domu, i tak chował przed policją, to żyjesz w jakimś dziwnym bajkowym świecie.

ocenił(a) film na 8
M0RiARTY

Tylko że tutaj Zakładniczka zakochała się w uciekinierze i tu jest Twój problem :)
Scena z robieniem ciasta wręcz idealna.
I nie wierze że w taki sposób potoczyłyby sie sprawy i dlatego jeszcze bardziej mi sie podoba,,,, bo NIE JEST schematyczny jak życie......
aaaa i jeszcze jedno FILM TO BAJKA :)
POZDRAWIAM

ocenił(a) film na 5
Maverick0069

oboje się w sobie zakochali, zresztą to bez znaczenia, łapiesz za słówka jak dziecko.
Życie schematyczne? Jakoś w życiu nie zdarzają mi się te wszystkie sytuacje, cudowne zbiegi okoliczności, i przede wszystkim nigdy żaden uciekinier mi nei wbił do chaty, ani żadnej koleżance/koledze. Za to w filmach, jak najbardziej, często.
"FILM TO BAJKA" to chyba największa obraza dla kina jaką można wygłosić. Gratulacje, wszyscy przedstawiciele neorealizmu będą bardzo rozczarowani tą Twoją prawdą objawioną.
A tak bardziej serio, film jest bajką tylko i wyłącznie wtedy gdy konwencja to zakłada, jednak większość dobrych filmów da się przełożyć na nasze życie, nie są pełne klisz, nie są nieprawdopodobne, płaskie, nie są jak Labor Day.

ocenił(a) film na 8
M0RiARTY

:) Sama sobie zaprzeczasz... dużoooo zdrowia życzę, pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 5
Maverick0069

Nie wiem w którym momencie sobie zaprzeczam, chodzi o to że sprzeciwiam się uogólnianiu kina i porównywaniu go do bajki? Jasne że większość filmów jest słaba i schematyczna, ale to nie daję prawa porównywać kinematografie do bajki. Nie można zapominać o filmach które są realistyczne i które stanowią o potencjale kina. Również pozdrawiam.

M0RiARTY

Jakkolwiek nie popieram stylu wypowiedzi autora wątku, tak muszę się zgodzić z jego myślą przewodnią: film to ckliwe romansidło. Spodziewałem się czegoś cięższego, bardziej realistycznego, bardziej trzymającego w napięciu. Dostałem utarte schematy i ckliwe sceny rodem z pierwszej lepszej komedii romantycznej. Sam fakt, że mamy do czynienia z więźniem sugeruje, że podstawową kwestią będzie jego chuć skierowana na pogrążoną w depresji, ale niezwykle seksowną Kate Winselt. Nic z tych rzeczy. Josh Brolin to chodzący ideał - sex dopiero po ślubie.

Mimo wszytko film oglądało się całkiem przyjemnie.

Jeśli oczekujesz kina typu "Out of The Furnace", "Prisoners" czy "Place Beyind the Pines" - daruj sobie, rozczarujesz się.
Jeśli szukasz czegoś lekkiego - śmiało.

Sigh

Poprawka: chodziło mi o styl wypowiedzi Mavericka.

Sigh

Jak "sex dopiero po ślubie"? Przecież pukali się i to nie raz.

dayen

Pukać może i się pukali, ale postać grana przez Brolina była tak idealna, że aż nudna. Brakowało temu filmowi pazura.

Maverick0069

"Scena z robieniem ciasta wręcz idealna."

A może Ty napisz nam co według Ciebie było takiego fantastycznego w tej scenie z ciastem?

Mi podczas oglądania tego filmu towarzyszyły na zmianę - salwy śmiechu oraz uczucie zażenowania. Jak to kiedyś powiedział pewien mądry reżyser - "dobro jest niefotogeniczne" - to znaczy, że z cukrem nigdy nie należy przeginać, bo wychodzą później takie nachalne i kiczowate szczyny.

M0RiARTY

Oj było takich filmów zatrzęsienie. Przychodzą mi na myśl takie tytuły jak: "Uciec, ale dokąd", "Drzewo Jozuego", "Biały aligator", "Looper - Pętla czasu" i prawdziwa perełka "Godziny rozpaczy" w wersji z Bogartem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones