Film obejrzałam wczoraj, potem w nocy i dziś znowu trochę o nim myślałam :)
Po 1: Zastanawia mnie ten podział na sceny... Może ktoś podpowie coś?
Po 2: Generalnie zwróciłam uwagę, (pewnie to przez obecną sytuację i nienawiść do facetów
:P) na to jak ukazany jest związek w tym filmie. Utopijne założenie "Jesteśmy zespołem"... a
potem wychodzą tajemnice i egoizm któregoś z partnerów i zespołu brak :D Więc 10/10
punktów- dla reżyserów za przedstawienie rzeczywistości :)
Po3: znowu świetnie ujęty temat sekt (akurat jestem też kilka dni po filmie Martha Marcy May
Marlene- który zresztą bardzo polecam), te rytuały oczyszczenia, białe ciuchy, pranie mózgu...
Warto obejrzeć, żeby zobaczyć, co może na nas czyhać w chwilach słabości...
Ogólnie- film mądry :D