W tym filmie świetnie widać jego rolę jako personifikację sumienia, kiedy to przed dokonaniem morderstwa spojrzał się na Jacka i potrząsnął głową "na nie"
barciś pojawia się w każdej części Dekalogu w przełomowym momencie dla danego bohatera :)
Jak dla mnie jest on uosobieniem Chrystusa. W każdej części. =]
a dla mnie aniołem albo demonem bo wszyscy się go boją ;]
Mina jaką wtedy zrobił jest bezcenna.
dla mnie jest porte parole Kieślowskiego, obserwatorem sytuacji z dystansu w najważniejszych momentach.