Czy w ogóle był on wspomniany w filmie? A może był nieistotny w filmie, a reżyser chciał zobrazować sam akt morderstwa jako pretekst do refleksji czy człowiek (jako jednostka- tu Jacek, bądź grupa-sąd, ławnicy, a idąc dalej także politycy ustanawiający karę śmierci) ma prawo decydować o życiu innych??
Powiedzcie mi, jak rozumiecie jego postać? Wszechobecna, wszechmocna (bo w zasadzie w
każdym odcinku robi co innego). Ja tę postać postrzegam jako coś na zasadzie ostrzeżenia. Na
pewno wg. mnie nie jest to osoba czysto ludzka. Na pewno nosi w sobie coś nadludzkiego.
Tylko przed nim bohaterobie na sekundę się...