Film trochę kojarzy mi się z książką Camusa "Obcy". Oba utwory popychają do refleksji nad sensownością i bezsensownością kary śmierci. Najbardziej wstrząsająca jest dla mnie nie nawet scena zabójstwa taksówkarza, ale to, że skazany chwilę przed wykonaniem wyroku chcę po prostu zapalić sobie szluga. Obsada - Globisza nie trawię. Baka może być, choć straszny z niego brzydal.