Jeśli to ma być prawdziwe odwzorowanie wojny, to jest to niezbyt realne:
- Żołnierz opiera palec na spuście przednim paliczkiem, nie środkowym jak w filmie
- strzelanie przez otwarte włazy BRDM-ów można włożyć między bajki - a co jak będzie wybój?
- niektóre postacie niezbyt logiczne - np. postać grana przez R. Pazurę.
W wojsku są tak zwane badania psychologiczne, które sprawdzają m in. poziom lęku w pewnej wyobrażonej sytuacji. Widocznie psycholog zawalił w jego przypadku robotę...
A teraz szczegóły:
- Tereny byłej Jugosławii są zalane kałasznikowami jugosławiańskiej lub radzieckiej produkcji, a nie polskimi jak w filmie
- na pagonach - porucznik, na berecie - chorąży
- niektóre efekty specjalne (czy nie można było zrobić więcej w celu odwzorowania realizmu?)
- UAZ zniszczony w początkowych minutach filmu - przecież nasi jeździli w Bośni tak jak w Iraku - Honkerami
Ale nie jest to najgorszy film o wojnie, więc 5/10
Mnie zaciekawiło to, że w w.w. scenie z UAZ-em nie użyto działek pokładowych?
Goście wparowali tam z wieżyczkami zwróconymi w stronę celu i nie oddali nawet jednego strzału. Woleli ryzykować siedząc z w otwartym włazie na samym czubku wozu. Nawet jeśli to było by bez sensu z pkt. widzenia rodzaju akcji, to na pewno dodało by dramatyzmu scenie ;)
film podobał mi sie 8/10
Samo zestrzelenie helikoptera było bardzo widowiskowe. Lecąca petarda po sznurku cos pieknego jesli ktos tego nie zuwazyłto znaczy że zasnoł n apoczatku filmu albo miał załozone okulary przeciw słonecznego jak główny bohater filmu, który na dodatek przez 90% filmu chodził bez hełmu.
Troche tego bylo. Zwlaszcza ambitniejsze amerykanskie produkcje co lepszych rezyserów (Stone, Spielberg, Kubrick)
Ech, no było trochę tego. Pan prokurator Czacki (Lubaszenko) faktycznie chyba zapomniał wymienić pagonów- no ale to jest wojna "musicie zabyjać albo nie przeżyjecie". Warto odnotować też, że partyzanci/terroryści noszą polskie panterki. A "Cichy" vel plutonowy Baka strzelał chyba z Zastavy, a nie z Dragunowa :)[ albo mi się już mieszają filmy]. Ale fajnie się oglądało film i ogólnie jest dobry :)
Wyluzuj człowieku z tą realistyką, pobili nas już w tym. Kiedyś oglądałem film zrobiony w Jugosławi (wojenny) i Amerykanie jeździli
T-34 :D
Tak,Johny(ta postać)To rzeczywiście bzdura.Taki jak on to na misje do afryki a nie do wojska.Druga rzecz:Houdini mówił ze nie umie strzelać.To co oni robili w obozie,tylko faje palili i pornosy oglądali?Co 3 polak w średnim wieku jak mu dasz kałacha do ręki to ci równo tarcze podziórkuje.Acha i po tej walce Słowa Jochnego:K***a zabilismy tych ludzi oni nie żyją!.Mowa oczywiscie o wrogu.To co MajorKeller i cichy mieli czeklać aż tamci ich powybijają jak Psy?Acha Ten najemnik styrzelał chyba z karabinu wyborowego PSL (z zewnatrz łudząco podobny do SWD Dragunov.Zewnętrznie różni sie tylko kolbą,ale w srodku ma mechanizmy pochodzace z AK).Acha a te kałasznikowy polskie(zapewnie z zakładów Łucznik) to serbom podarował Jochny żeby mieli z czego strzelać bo w końcu on nie mógł się doczekać aż wystrzelają cały polski oddział i jego.Proszę o nie bluzganie na mnie.
filmik bardzo spoko...zwykle czepianie sie o szczegoly z waszej strony..dla mnie 9\10..
Film ma dużo nie dociagnieć, najbardziej widoczne bylo to chyba w scenie z niedzwiedziem- scena wyklejona chyba z jakiegos polskiego ZOO.Ale... To jedyny polski film o armii zrobiony przez ostatnich pare lat, niedociagniecia sa spowodowane brakiem odpowiedniego budżetu a petarda która po sznurku trafia w helikopter to właśnie jeden z efektów. Zgadzam sie pod wzgledem technicznym film na 3/10, ale Linda, Zamachowski i Baka(jedna z lepszych jego ról)to czołówka(przynajmniej w tamtych czasach)polskich aktorów do filmów akcji. Ja filmowi przyznaje note 6/10 właśnie za śmieszne wręcz efekty(chociaż hekikopter ładnie spadł), ale też za dobre kreacje np. w wykonaniu pani Nieśpielak i za fabułę która nie była wcale zła.Niestety poziom polskiego kina w wielu przypadkach pozostawia wiele do życzenia chociaż ostatnie 2 lata zapowiadają poprawę. Jeżeli chodzi o Pasikowskiego to przy większym budżecie zrobił o wiele lepszą "Operację Samun" czy kultowy moim zdaniem"Reich".
film jako polska produkcja jest dość mocny, świetna reżyseria, podobała mi się gra aktorów ,ale co do realizmu wojennego - błażenada ... dodam od siebie co zauważyłem nie tak :
- "żołnierze polscy" idąc w patrolu mają palec na spuście i na dodatek odbezpieczoną broń - gdyby jeden z nich się przewrócił o kamień to by kolega z przodu dostał serią w plecy
- dowódca bez hełmu z dyndająca jak dzwon lornetką (gdyby był w desancie umiał by ją prawidłowo założyć) = cel dla snajpera
- celne strzały z założynymi ciemnymi okularkami z karabinu snajperskiego - niemożliwe
- zanim żołnierze pojadą na misję przeprowadzają ćwiczenia jeszcze w kraju ,które mają na celu przygotować do takich ciężkich sytuacji
- zamiast za łoże AKMS trzymać to za magazynek - powodzenia z celnością
- VIPów (w tym przypadku majora Kusza) dostarcza jeden UAZ - w rzeczywistości ,silny konwój składający się z kilku pojazdów
- kolba nie jest przyłożona do barku (dołka strzeleckiego) - przy AK w pewnym momencie złamałby gościu obojczyk
Więcej grzechów nie pamiętam ,ale musiałbym jescze raz ten film obejrzeć bo dawno nie oglądałem
Musze się całkowicie zgodzić. Co do Bogusława Lindy, to nie zapominaj, że w tym filmie nie nazywa się Edward Keller, tyko rambo (chociaż rambo przynajmniej nie był kuloodporny i po skaleczeniu krwawił), Jego broń ma pociski samonaprowadzające (Doktor Q przerobił poczciwego ruskiego SWD na prawdziwą broń przyszłości:), chroni go niewidzialna tarcza, więc hełm mu nie jest do niczego potrzebny. Po prostu żenada. Co do broni na nabój 7,62x39 to w rzeczywistości bez odpowiednie mocnego chwytu może nie tylko połamać obojczyk, ale i szczękę lub nos (chyba, że ktoś strzela z biodra, ale to już jest zupełnie bezsensowne i niedorzeczne, więc nawet nie będę pisał). A najbardziej już mnie śmieszą postacie filmowe, które potrafią wystrzelać jednym ciągiem cały magazynek z AKMS, podczas gdy ich ręce nawet nie drgną, jakby fizyka (bo to ona odpowiada za odrzut) w ogóle nie istniała. Co do trzymania za magazynek, to przemilczę to, zupełna żenada. A zresztą, po co w ogóle mają celować? Przecież wiadomo, że to ślepe naboje, krew to keczup, a wojsko to aktorzy. Tylko, czy na tym polega idea filmu wojennego, żeby na pierwszy rzut oka było widać, że to udawanie, wydaje mi się, że nie. Oczywiście jak najbardziej szanuje zdanie osób, które sądzą inaczej (i liczę, iż te osoby również moje uszanują). Jednak dla mnie, jako miłośnika realizmu jest to nie do przyjęcia. Ale poza tym film jak na rodzime warunki dobry.
Od tego filmu to słabsza jest chyba tylko G.I. Jane. Nie chodzi mi tylko o słabe efekty czy niedociągnięcia w wyposażeniu. Chodzi o fakt, że to polski film i nie skorzystano chyba (bo tak to wygląda) z wojskowych konsultacji. No i Boguś - bez niego to by wszyscy polegli. Biorąc pod uwagę fakt, że chłopaki z Brygady dobrze się spisali w byłej Jugosławii to pokazanie ich jak nieogarniętego folkssturm-u to wielki nietakt ze strony polskiej kinematografii. 1/10
>Biorąc pod uwagę fakt, że chłopaki z Brygady dobrze się spisali w >byłej Jugosławii to pokazanie ich jak nieogarniętego folkssturm-u to >wielki nietakt ze strony polskiej kinematografii
To nie do końca tak. Mówimy o operacjach wojskowych sprzed kilkunastu lat. Teraz możemy sie szczycić otrzelanym i zaprawionym bojowo wojskiem, po Iraku, Afganistanie, a nawet po Kongo, a i tak głosno o wpadkach i niedociągnięciach.
Wydarzenia z filmu to okres przed naszym wejściem do NATO, żadnych doświadczeń bojowych, zaś klimat i stosunki wewnątrzwojskowe zakonserwowane i pamietające Układ Warszawski i LWP, do tego zła selekcja i szkolenie pozastawiając wiele do życzenia (pamietacie serial "Kawaleria powietrzna"?). Plus podłe wyposażenie, na filmie widać te siermiężne kamizelki kuloodporne, a także swoiste "rambowanie" żołnierzy na misjach. Na filmie razi alkohol, ale ten na misjach w latach dziewięćdziesiątych był wszechobecny. R.Polko (ksiązka "Gromowładny) wspomina o hektolitrach alkoholu, on też nie bez sprzeciwu (!!!), wprowadził abtynencję na misjach. To właśnie w Jugosławi zginął polski żołnierz otwierając ponoć nożem puszkę piwa (tak tłumaczono mediom), w rzeczywistości zginął bo modna była zabawa w przebijanie bagnetami kamizelek kuloodpornych oczywiście z żołnierzem wewnątrz.
Z pewnością Polacy, mimo wszytko, odwalili na Bałkanach kawał dobrej roboty ale we wspomnianych wyżej warunkach.
Tak więc myślę, że niektóre zachowania pokazania w filmie spokojnie można by odnaleźć na polskich misjach w dawnej Jugosławii. Co oczywiście nie zmienia faktu że film słabiutki i naiwny.
Film na jak tak mały budżet spisał się bardzo dobrze, są niedociągnięcia prawda, ale nie aż takie żeby zniesmaczyć nam oglądanie. Scenariusz udany pod wieloma względami, świetny koniec !!.
Nie powinniśmy aż tak bardzo krytykować naszej produkcji, ponieważ:
"Cudze chwalicie a swojego nie znacie"
Film ma swoje "niedoróbki", jest przesadzony nieco i oczywiście Bogusław Linda zabija wszystkich, jest sporo strzelania, wykrzykiwania niecenzuralnych tekstów i spadający po trafieniu z petardy MI-8 ;) Ale czy nie tego się spodziewaliśmy? Czy nie tak wyobrażaliśmy sobie ten film przed obejrzeniem. Poza tym to chyba jedyny (poprawcie, jeśli się mylę) film o WP po 1990. Chętnie do niego wracam, choćby dla tekstów i sceny między Kellerem a Johnny'm nt. "Wiadra" ;)
Jak dla mnie mocne 7/10