Gdyby nie ci, "którzy ją kochali" a po jej śmierci zanosili kwiaty, fotografie i przelewali krokodyle łzy, gdyby wcześniej nie czytali chciwie szmatławców, których "reporterzy" ją ścigali to być może by nie zginęła a na pewno lepiej by się jej żyło. Paparazzi to szakalo-hieno-sępy - ale oni pracują na konkretne zapotrzebowanie..... Zapotrzebowanie, "tych, którzy ją tak kochali". Pozdrawiam wszystkich płaczących po Lady D, królowej ludzkich serc.