chyba nie wiedziała, że istnieje coś takiego jak sklep czy taksówka... a wszystko robią krasnoludki...
mnie najbardziej rozwalają fotki z biednymi dziećmi w kiecce, za cenę której rzeczone dzieciaki mogłyby mieć jedzenie na cały rok...

No właśnie... Wielka "księżniczka ludzkich serc"... która zawsze umiała zwęszyć wielką kasę... Dlatego aż dziw bierze, że ludzie kupowali tę bajeczkę. A pamiętasz, co się działo, jak zginęła? Coś niesamowitego. Jakaś obca baba, która woziła się za miliony, a jakieś rozegzaltowane paniusie dostawały spazmów na ulicach z powodu śmierci...

Dowiedz się coś o Dianie zanim znów będziesz pisać te bzdety :D
1. Diana na długo przed zaręczynami z Karolem pracowała jako opiekunka a następnie przedszkolanka a nie pasożytowała za cudzą kasę
2. Drogie kiecki to były od niej wymagane odkąd tylko pojawiła się na dworze. Wcześniej takich rzeczy nie nosiła. Przysyłano do niej brytyjskich projektantów którzy przysyłali jej wyselekcjonowane ubrania i udzielali wskazówek. Tego wymagał protokół. To część pracy księżnej - chodzić w drogiej biżuterii i kapeluszach.
3. Nie potrzebowała od nikogo pieniędzy, ponieważ wywodziła się z rodu Spencerów, jednej z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin szlacheckich, więc kasy miała opór.
4. Diana cierpiała na depresję, zaburzenia żywieniowe i osobowości. Miała zaniżoną samoocenę a pieprznięty mąż zdradzający ją na boku też jej życia nie ułatwiał. Odnajdywała radość w pomaganiu innym i temu się poświęciła. Chciała kochać i być kochaną, za wszelką cenę,więc jak myślisz? Gdzie czuła się lepiej? W pałacu ze sztywnymi zasadami czy z tłumem ludzi którzy ją kochali bezinteresownie?
5. Robiła zakupy w drogich sklepach no straszne...Jak ją było stać to robiła. Dobrobyt innych jest aż tak trudny dla was do zniesienia?
6. Czy było to na pokaz czy też nie zwróciła uwagę ludzi na wiele ważnych problemów i zapoczątkowała "modę" wśród wpływowych ludzi na działalność filantropijną a to duży sukces. Dzięki niej życie dla wielu ludzi stało się łatwiejsze. Czym ty możesz się pochwalić? Przy tej "cwaniarze pławiącej się w luksusach i łasej na kasę" wypadasz kiepściutko. Robiła niezwykle wiele dla innych bez aparatów czy kamer w pobliżu.
7. Zabierała swoich synów do przytułków dla bezdomnych żeby tam pracowali i zobaczyli, że nie wszyscy mają tak dobrze jak oni. Zabrała ich także do umierającego na AIDS znajomego. Obiecała mu że będzie przy nim do końca. Słowa dotrzymała. Żadnych kamer czy aparatów w pobliżu nie było. Rozumiem, że w czasach znieczulicy każdy obśmieje "królową ludzkich serc" i nazwie to podpuchą, ale są jeszcze porządki ludzie i ona zdecydowanie do nich należała

Nie interesuje mnie to. Nie będę wysłuchiwał tej propagandy. Takie jak ona - do roboty i żyć jak każdy.

Proponuję czytać ze zrozumieniem. Ona pracowała jak każdy a co do sposobu życia to jeśli tego nie zauważyłeś każdy żyje inaczej bo każdy ma inną sytuację materialną, wychowuje się w innym środowisku i otrzymuje inne wychowanie.

A ja proponuję czytać mnie ze zrozumieniem, bo wszędzie trąbię, że nie akceptuję tego stanu rzeczy, że jeden ma miliony, a drugi zdycha pod płotem. I nie interesuje mnie ich propaganda, że to jest w porządku.

Po 1 to nie propaganda a suche fakty. Po 2. Nigdy nie było równych w społeczeństwie. Zawsze byli bogaci i nędzarze i nic na to nie poradzimy. Jedyne co nam zostaje to starać się osiągać więcej i nie znaleźć się w tej II grupie. Nikt nie lubi tych podziałów ale atakowanie Diany z powodu jej uprzywilejowanej pozycji jest po prostu głupie. Dla ciebie każdy kto ma miliony na koncie automatycznie jest zakłamany i zły? Kiepskie podejście. Życzę bardziej pozytywnego podejścia i dzięki za kulturalną wymianę zdań. Pozdrawiam :)

Nie! Nie jest "po prostu głupie", jest głupie dla ciebie, a to różnica, bo dla mnie nie jest głupie.

Nie interesuje mnie twoje "pozytywne podejście". Będę piętnował tę niesprawiedliwość, to wywyższenie i propagandowe kłamstwo, ile będę chciał.

ie tłumacz mu, bo to jest troll i jak widać poważne argumenty do niego nie trafiają :/

To zarób sobie swoje miliony.

Takie rady sobie łaskawie wsadź. Ona nic nie zarobiła. Wszystko dostała za darmo, bo właśnie m.in. tacy jak ty się na to godzą, chwalą sobie tę uzurpację i jeszcze jej bronią tak, jakby to było w ich interesie... Lenin mówił na takich jak ty полезный идиот 'pożyteczny idiota'...

Tak już jest na tym świecie, że jest arystokracja, która ma kasę od urodzenia a reszta musi sobie ją zarobić. Jakbyś ją miał, to byś nie zazdrościł- proste.

Tak to już jest na tym świecie, że są ludzie z otwartymi umysłami i krytyczni oraz bezwolni, bezmyślni łykacze propagandy, broniący nie swojego interesu. Chyba wiesz, do której grupy według mnie należysz?

"Według Ciebie"- kluczowe w tej wypowiedzi. Inteligentna ze mnie bestia, więc wiem :)

Chcesz powiedzieć, że to, co ja mówię, jest "według mnie", a to, co ty łaskawie z sobie wytoczysz, to nie tylko według ciebie? Że ty reprezentujesz tu jakiś ogół?

Nie bądź jak baba i nie doszukuj się 10 dna i nie wykładaj mi czegoś, czego nie napisałam. Jak baba, jak baba...

Odpowiem jak zwykle: żadne rady od anonimowych forumowiczów nie są mi potrzebne. Wsadź je sobie...

Spoko. Chciałam tylko pomóc zrobić Cię szczęśliwym człowiekiem :) Mam je wsadzone, tam im też jest dobrze

Ależ ja nie potrzebuję twojej pomocy. Wystarczy mi, że wyrazisz merytorycznie swoje zdanie w sprawie.

Jak ja mam wyrazić swoje merytoryczne zdanie w dyskusji z kimś, kto na merytoryczne argumenty pisze: "Nie interesuje mnie to. Nie będę wysłuchiwał tej propagandy."?

I tu się z tobą zgodzę. Takiej propagandy nie będę wysłuchiwał. To, co miałaś w tej sprawie do powiedzenia, a co ja jestem w stanie wysłuchać, uległo wyczerpaniu.

Ja nic nie wyraziłam w tej sprawie, odniosłam się personalnie do Ciebie. Ale pokornie dziękuję za okazane łaskawie "jestem w stanie wysłuchać". Jakieś 10:0 dla mnie, pozdrawiam :)

A jakbyś Ty miał miliony, to na pewno byś wszystko rozdał i nic nie zatrzymał dla siebie. Rozwarstwienie społeczne bylo, jest i będzie. Nic nie zabrania Ci zrobić w swoim życiu czegoś, co spowoduje, że będziesz miał kupę szmalu- dobre studia, dobry zawód, determinacja- tak na szczyt doszło wielu. Chwała im za to, że potrafią mimo drogiej metki przy koszuli, pomóc innym. Bo mogliby mieć to gdzieś.

Ja ci powiem, co mi ZABRANIA zrobienia czegoś, co spowoduje, że będę miał kupę szmalu. Otóż, system został tak pomyślany, żeby MIELI CI, co już mają. W ich przypadku nie liczy się, czy coś robią, czy coś umieją, czy w ogóle im się chce. Oni mają mieć. A tacy niewolnicy jak ty i ja (ty dodatkowo się chełpisz tym, że tego nie kwestionujesz) mamy na nich zapieprzać za pół darmo. A żebyśmy się nie buntowali, to się smaży propagandę, którą ty już połknęłaś. Reprezentujesz niewolnika umysłu. Niewolnika, który się cieszy, że nim jest i warczy na innych, którzy na to nie mają ochoty.

Ale ja Ci nie każę robić nic. Rób to 'nic" dalej i narzekaj, że masz za mało. Powodów do narzekania można znaleźć miliony, więc jeśli myślisz, że Twoje wnioski są jakieś niesamowicie daleko idące, to muszę Cię sprowadzić na Ziemię. Nie, nie są, bo znalezienie powodów "dlaczego mi się nie udało" jest prostsze niż znalezienie sposobów na to, żeby mi się udało. Jak to brzmiało? "Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód". System do bani, korzenie nie te, rodzice niezamożni. I milion innych rzeczy. Ale to już Twój problem- jak chcesz zmarnotrawić życie na przeżywanie, że inni mają więcej i jest im łatwiej, to tak rób.

Jednak nie ma dla ciebie ratunku... Twoje zmanipulowanie propagandowe jest nie do przebrnięcia. Jesteś niewolnikiem, który sądzi, że jest wolny, który będzie atakował innych, którzy się z łańcuchami nie pogodzili.

Aha! Piszę to każdemu anonimowi: swoje rady sobie wsadź, wiesz gdzie... Nie prosiłem o nie, nie są mi one do niczego potrzebne.

Jak Ci nie pasuje, że ktoś komentuje posty, to nie udzielaj się na forum. Proste. Albo przestań siebie okłamywać, że piszesz posty na forum, nie po to, żeby inni je komentowali. Jakby tak było to byś sobie pamiętnik pisal ze złotymi myslami, tylko dla Twoich oczu. Pozdrawiam.

Komentarze mnie interesują. Złote rady nie. Wsadź je sobie, wiesz gdzie...

Pfff... beton.

Łykaczka propagandy... mówi o betonie... Paradne...

Wiesz ty w ogóle co znaczy słowo propaganda? Bo mi się nie wydaje.

weź się ogarnij dzieciaku

Co za prostactwo myśli i słowa...

morda komunisto

Co to znaczy "morda, komunisto", ty prostaku?

dlaczego ludzie wchodząc tutaj wzajemnie się obrażają? forum służy KULTURALNEJ wymianie zdań,przeżyć odnośnie filmu.nie można kogoś winić za to że miał w życiu lepiej bo jego sytuacja zyciowa i materialna była lepsza

Wybacz, ale każda osoba, która pokazuje się publicznie, jest oceniana. Podobnie jak panegiryki na jej cześć. Część ocen ma prawo być negatywna.

A można "winić", szczególnie, gdy ten ktoś na biedzie innych chciał tylko siebie połechtać. Widać jak na dłoni, że ta "królowa ludzkich serc" nie miała zbytniej ochoty poznać losu, których tak niby bardzo kochała z autopsji. Wolała ze wygodnego stanowiska sobie na to tylko popatrzeć. Może ty wiesz, dlaczego nigdy nie zakochała się w kimś biednym? Tylko zawsze bogatym? I to zawsze bardzo bogatym? Przypadek? A może - powiedzmy to wprost - zawsze wyczuła swą szmalu, bo szmal lubiła bardziej od tych, których "królową serc" była?

nigdy specjalnie nie interesowałam się jej życiem żeby wypowiedzieć się tak wybiórczo jak osoby tutaj obecne.z tego co zauważyłam w pewnym sensie można by wzorować się na Dianie za to co robiła,bo trzeba przyznać,że jej postępowanie wzbudzało podziw a czy było z jej strony szczere-nie będę się zagłębiała.Dla mnie ważne jest to,że biorąc biedne,czarnoskóre dziecko na ręce nie brzydziła się a to dziecko było uśmiechnięte.taka postawa budzi we mnie szacunek.jej zycie osobiste było pogmatwane,mogła być nieszczera w niektorych sprawach ale świat postrzegał ją jako osobę wyjątkową,dającą coś od siebie.

Boże, jakie bzdury! "Jej postępowanie wzbudzało podziw". U kogo? U jakichś łykaczy propagandy? Dlaczego nigdy nie skalała się pracą, skoro tak lud niby kochała? Takie puste gesty są nikomu do niczego niepotrzebne. No może takim bogaczom jak ona, żeby tworzyć wokół nich mit, jacy to oni są ludzcy. Nie są.

posłuchaj mnie "robokopo" na świecie są nie tylko tacy "biedni" "pracujący" ludzie jak ty. przelewasz swój żal tutaj bo ona miała lepiej od ciebie??? równie dobrze możesz być bogatym człowiekiem cięzko pracując i niech ci to będzie dane ale nie piętnuj osób które popierają Dianę bo jej nienawidzisz za to że miała pieniądze bez pracy! wczoraj trochę o niej poczytałam i DLA MNIE ta kobieta miała dobre i złe strony jak KAŻDY CZŁOWIEK i nie winię jej za to że miała pieniądze i drogie suknie...musiała wykonywać szereg róznych obowiązków o których możesz nie mieć zielonego pojęcia.mam swoje zdanie,Ty masz swoje i niech tak zostanie.

Tak! I nie przelewam swój żal, tylko stawiam we właściwym świetle tę niewiarygodną mistyfikację.

Jeżeli taka dobra była, to dlaczego nie do końca? Dlaczego się nie podzieliła? To cię nie zastanawia? Dlaczego robiła to tylko na pokaz? Nie dlatego, żeby sobie jeszcze więcej splendoru przysporzyć?

Nie chcę i nie mam zamiaru się czepiać a jedynie zwrócić uwagę na jedno. Nie uważasz, że jedno do drugiego nie pasuje a wręcz zaprzecza? "Drogie kiecki to były od niej wymagane odkąd tylko pojawiła się na dworze. Wcześniej takich rzeczy nie nosiła", "Robiła zakupy w drogich sklepach no straszne...Jak ją było stać to robiła" chciała, to nosiła, chciała to robiła, bo chyba do tych "drogich zakupów" jej nie zmuszano haha. Podobnie z kochankami. On ma to ja też chcę? Idealna i wielce skrzywdzona kobieta natomiast "mąż pieprznięty"? Bezsens. Normalna kobieta z której prywatnego życia tak naprawdę niewiele wiadomo (w momencie jej śmierci też o żadnych jej kochankach nie mówiono) bo pewne sprawy nigdy na jaw nie wyjdą a moim zdaniem prawda leży pośrodku. Pozdrawiam

1. O jej kochankach było wiadomo przed i po jej śmierci. Mówiono i pisano o tym. Jak o każdym aspekcie jej życia. Sama Diana mówiła o tym otwarcie. Rozumiem że będąc młodą kobietą której małżeństwo było w zasadzie skończone po 5 latach miała się zamknąć w klasztorze i cierpieć w ciszy? Nie nie bez sensu jeśli znało się zachowanie Karola który jest dysfunkcyjny jak cała rodzinka. Dopiero pod naciskami Diany zaczęło rosnąć pierwsze pokolenie nie chowane pod całkowitym kloszem i w chłodzie emocjonalnym. Może mi się zdaje ale to nie średniowiecze i oczywistym jest że szukasz miłości gdzie indziej po rozwodzie. 2. No tak, będąc osobą publiczną, działaczką humanitarną, matką przyszłego króla powinna wrócić do dawnego stylu i babcinych sweterków żeby nie drażnić policji społecznej która rozlicza ją z tego co nosi, za ile i z kim się spotyka. Wiadomo że wiarygodna będzie dopiero jak wyjdzie za Mietka z budowy XD To oczywiste że funkcjonuje się w swoim kręgu. Tak jak przeciętna osoba wyjdzie prędzej za kolegę z uczelni bądź pracy i będzie robić zakupy w Lidlu tak pezedstawicielka Spenceròw będzie obracała się w kręgach elit i zaopatrywała się u Cartiera. Nie wiem w jaki sposób dobrobyt ma umniejszać jej zasługi.Tym bardziej że na temat jej i jej działań zawsze miło wypowiadali się wolontariusze z którymi pracowała, personel pałacu, szpitali dawni pracodawcy. No ale Janusze i Grażyny wiedzą lepiej bo kupiła drogą kieckę po wizycie w kraju 3 świata zamiast oddać wszystko i przepraszać za 16 lat noszenia tiary

trafne uwagi

A po powrocie z dzikiego kraju (gdzie non stop czuwała nad nią setka ochroniarzy) i fotkach z tubylcami wracała do Anglii i z lotniska leciała do butiku na zakupy za 50 000 funciaków.

To było już wtedy wiadomo, ale umiejętnie prowadzona propaganda trafiła na podatny grunt. Rzesze bezmyślnych jej łykaczy uwierzyły, że to "królowa ludzkich serc"... Tak, tak, królowa z niesłychanie dobrze rozwiniętym zmysłem węchu na detekcję wielkiego szmalu - jak nie książę, to szejk... Kasa i nie pracować, żyć w luksusie - to lubiła nasza "królowa ludzkich serc"...

No wiesz... Tacy są już bogaci ludzie. Miała szczęście, niestety świat dzieli się na biednych i bogatych, może była cwana i umiała obracać kasą. Ale pomagając biednym dzieciom wyrobiła sobie też dobre imię, poza tym widać było po niej, że była uczuciową kobietą, miała miękkie serce co do dzieci i szybko się zakochiwała. Nikt, oprócz niej nie wie jak było naprawdę, i nikt się raczej nigdy nie dowie.

Wybacz, ale może wyrobiła sobie dobre imię u ciebie, bo na mnie na mnie ta propaganda, którą tu obnażam od samego początku, nie działa. I nie interesuje mnie, jakie ona miała życie. Tak samo jak ja ją gówno interesowałem. Wypowiadam się tylko przeciw tej legendzie wokół jej osoby.

Zupelnie jak Angelina Jolie. Tez cyka fotki z biednymi dzieciakami, raz wpadnie tam, raz tu i sie kreci, potrzyma sztame z zenujaca i cyniczna ONZ i tyle.

No i czasem kogoś zaadoptuje.