Liczyłem na wielkie kino, mega zaskakującą akcję, wyborne dialogi i pamiętne sceny.
Niestety się rozczarowałem. Sorry Quentin
Bardziej dlatego, że nie zasługuje na taką wysoką średnią.
8,4 zakrawa na arcydzieło, a Django na pewno nim nie jest.
Czyli kierowałeś się opinią ludzi a nie własną. To, że komuś się podoba nie znaczy, że tobie też musi. Wyrób sobie własne zdanie, wtedy się udzielaj.
Własne zdanie schodzi na dalszy plan. Tu chodzi o coś znacznie ważniejszego. Zajrzyj na bloga, to będziesz wiedział o co biega.
Nie dzięki, nie chce czytać twoich wypocin po braku rozsądku w wygłaszaniu opinii w jednym zdaniu wiem czego mogę się spodziewać.
Słusznie, zapomniałem że 10 linijek tekstu niektórych przeraża i przerasta. Brak logiki możesz zarzucić tylko sobie.
Jednym zdaniem potrafisz zirytować, nie wiem czy piszesz poważnie czy zwyczajnie trollujesz. Ale niech ci będzie, przeczytam twoją opinię. chcę zobaczyć jakie zdanie sobie wyrobiłeś, albo raczej nie wyrobiłeś. Bo przecież własne zdanie schodzi na drugi plan.
Nie poznasz tam opinii dotyczącej filmu, ale cel mojej filmwebowej misji przydzielonej przez sztab kryzysowy do spraw głupiego oceniania.
Misja dobre sobie. Ja myślałam, że na filmwebie każdy może sobie oceniać wedle swojego gustu i uznania. A ty raczej szukasz zaczepki i prowokacji
Musialem sie aż zarejestrować jak przeczytałem opinie takiego idioty .. dałeś jeden żeby obniżyć średnią filmowi , zachowanie niczym 2 klasa podstawówki ,to i tak zawyżajac .. Film zasługuje na 8 jak nie 9 .
i dlatego udalo Ci sie zaniżyć jego ocene az o 0,01 co nawet przelicznik zaokrąglił w góre, normalnie buntownik z Ciebie.
Nie no, naprawdę znacząco obniżyłeś mu średnią. Twoja misja przynosi same dobre rezultaty. Myślę, że teraz Tarantino się potnie, skoro tak go załatwiłeś. Gratulacje, stary. Twój mistrz będzie dumny. Nasz świat wiele ci zawdzięcza. Szacun.
Nie patrz na średnią gdyż 80% ludzi jeszcze go nawet nie oglądało. Bękarty też miały ocenę ok 9, ale po premierze się to umiarkowało. Też się trochę rozczarowałem gdyż nie ma tu nic ze spagetti westernu no i za mało dobrych dialogów, które miały by stać się legendarne. Ale jako film sam w sobie to jest dobry i bardzo odważny jak na te czasu
Moim zdaniem najsłabszy z dorobku Tarantino, ale nie widziałem Grindhouse i Jackie Brown. Co do odwagi też właśnie można mieć zastrzeżenia. Jakby nie patrzeć film kończy się dobrze, niewolnik odzyskuje to, po co przybył. Jeśli dodamy do tego dużo podobieństw z poprzednich filmów Quentina, moim zdaniem słabego Foxxa i Shultza podobnego do Landy (ale w gorszym wydaniu) to naprawdę można być rozczarowanym. Rozumiem mówienie, że jest dobry, ale nie rozumiem piania z zachwytu. A porównywanie do Pulp wywołuje u mnie niekończące się salwy śmiechu.
Ciężko porównywać jego wszystkie filmy do siebie, gdyż każdy jest diametralnie inny. Druga sprawa że każdy ma inny gust, stąd ja uwielbiam Kill Bill gdyż lubię filmy kung-fu itp, a jakiś pasjonat amerykańskich aut, postawi na Deathproof. W/g mnie jego najsłabszy film to Jackie Brown ale to przez to że jest najbardziej normalny, bo jako film jest naprawdę dobry:)
Wg Ciebie Waltz jako Landa był kiepski ? człowieku,oczywiście o gustach się nie dyskutuje,ale Landa był mistrzowski! ale czego się spodziewać po-jak widzę- wielkim fanie Deppa,który owszem,nie powiem jest dobrym aktorem,ale wybitnym nie jest. Waltz jest od niego lepszy.
Czytaj uważniej. Waltz jako Landa, to jedna z najlepszych kreacji drugoplanowych ostatnich lat i nigdzie nie napisałem, że było inaczej. Pozdrawiam serdecznie.
hAHAHA chopie, gdzie Tyś się uchował? Chcesz jednym głosem 'naprawiać' ocenę filmu, która jest średnią, na tą chwilę, niemal 10tys użytkowników ? Do szkoły to Ty chodziłeś ?
Dam Ci radę. System oceniania ma na celu utworzenie - z pomocą algorytmu/na podstawie zbioru ocen - listy filmów, które mogą Ci się spodobać. Czyli => oceniasz dla siebie. Nie dla świata.
I żaden głupkowaty postulat / protest, napisany pod wpływem jakiś szaleńczych zapędów tego nie zmieni :D
MicScreAm,
on i tak tego nie zrozumie... Nie burz więc świata temu biednemu don kichotowi, bo się chłopina nie pozbiera...
Johnny_Deep_1, o wszystkowiedzący znawco i wyrocznio filmowa ja w Ciebie wierzę. Wojuj tymi swoimi "jedyneczkami" nawet do krwi ostatniej - na pewno wygrasz z każdym wiatrakiem. (Tylko na miłość boską nie odstawiaj leków!)
Widzę, że kolega w tej konkretnej sprawie myśli w sposób zbyt ograniczony. Jedyneczka ma dużo bardziej wielowymiarowe zadanie. Ma ona na celu doprowadzić do reakcji łańcuchowej, po której ludzie zdejmą klapki z oczu i zaczną się zastanawiać nad słusznością swojej zawyżonej oceny. Pozdrawiam serdecznie.
Założyłem, że Tarantino + Waltz + Leo + Samuel = arcydzieło. Pewnie nie jako jedyny.
"Założyłem, że Tarantino + Waltz + Leo + Samuel = arcydzieło." Widzę że byłeś u tej samej wróżki co Adolf Hitler.On też zakładał że
Goebbels + Goering + Rommel = wszyscy na świecie mówią po niemiecku.No a skończył dławiąc się ołowianą pigułą,która wleciała mu do gardziołka z prędkością 350 m/s.Analogia tak samo uprawniona,jak twoja ocena filmu.bez urazy
Najwidoczniej szanownej Pani/Pannie niewiele do śmiechu trzeba, polecam Karola z Familiady. Widząc powyższą reakcję, czkawka ze śmiechu gwarantowana !
Cóż towarzyszu, gdyby nie założenia nie byłoby matematyki. Analogia do Hitlera jak najbardziej słuszna. Po filmie czułem się jakby władowano mi w gardło pigułę z prędkością 350 m/s. Jednak nie ołowianą, a pełną rozczarowań. Pozdrawiam serdecznie.
Pisząc, że wystawiłeś ocenę przed obejrzeniem sam sobie doje*ałeś, udowadniając tym samym, że twoje zdanie nie jest warte uwagi. Swoją drogą film rewelacyjny i ocena jak najbardziej zasłużona.
Film średni, a ocenę można edytować (co udowodniłem), więc nie wiem po co tyle krzyku.
Niby za co?
Za własne zdanie i własny styl oceniania?
Tego jeszcze nie było. A nie sorry, było za komuny.
Przecież napisałeś wcześniej, żę nie masz własnego zdania. Mylisz się w zeznaniach obywatelu albo szukasz na siłę atencji.