I jak w wierszu Szymborskiej, także tym razem potwierdza się bolesna konkluzja, że powtórek z rozrywki robić nie należy, bo zwyczajnie nie wychodzą. Film ogląda się jak skrót wiadomości, akcja jest pocięta, brak płynności. Powiewa nudą i sztucznością... Nie wymagałam za dużo od tego rodzaju filmów, bo to w końcu komedia romantyczna, ale.. - litości! - przecież tam nie było się nawet z czego śmiać... Skwituję jednym wyrażeniem - absolutna pomyłka.