Moim zdaniem jej pierwsze odejście że szpitala do MOPS-u to fikcja. Z drugiej strony, to chyba wtedy usłyszała historię Ukrainki o snach, gdzie wrzuca męża do szamba. Czyli tego nie było? Może to ona po prostu miała te sny, a ta Ukrainka to jej podświadomość?
W rzeczywistości wraca do domu z noworodkiem i ucieka po raz kolejny, gdy dziecko ma minimum 3 lata.
Rozprawę wygrywa, uwalnia się i na przejażdżce rowerowej są świadkami wyciągnięcia z szamba Grześka, który popełnił samobójstwo. Pies, który tam był, był już wcześniej zabity przez Grześka.
Scena, gdy Grzesiek wypija Domestos i pada - wyobrażenie, że tak zrobi.
Scena, w której Grzesiek widzi, jak wlewa Domestos - jej wyobrażenie na temat tego, jakby wróciła do domu, czyli że ten plan by się nie powiodł. Zostałaby znów zaciągnięta i pobita na dworze, ale przy użyciu łomu zabiłaby go i ukryła w szambie. Potem jak gdyby nic bawiłaby się cały dzień z córką, do czasu wezwania policji przez szambiarza.
Wtedy dosłownie po jednym zdaniu zabierają od niej córkę, a ją wiozą do aresztu - jest wolna od przemocy, ale wciąż w czarnej D.
Moim zdaniem to przekaz reżysera*: "zgłoscie przemoc i odejdźcie, bo w końcu zrobi z was wariatkę plus nie opanujecie się i w obronie koniecznej zrobicie coś, czym sobie zaszkodzicie".
A jak wy widzicie te linie czasowe?
*Tak wiem, że to niełatwe, sama w tym byłam kilka lat i również chciano ze mnie zrobić wariatkę.