Film niewątpliwie jest mocny i robi wrażenie. Mi zabrakło trochę tego dlaczego ofiary wracają bez przerwy do oprawców. Trochę brakowało tych epizodów nawracających w cyklu przemocowym "honey moon'ów" , które oczywiście są coraz rzadsze i krótsze - ale to one powoduję ten "haj" i siłę przywiązania... no i druga kwestia, dlaczego bohaterka od razu poszła do domu samotnej matki? Czemu nie poszła np do hotelu?